Radziłam obu

Moje szczęście celowo nie kula, taki buntownik

Kaab, to w czyjej kuchni się spotykamy?

Jeżu, co za burdel tu zrobiliście? Więcej was matka nie miała?

Opowiadam sytuację z ostatnio. Spoiler: będzie o dzieciach i pewnie bawiło tylko mnie, ale co mi tam
Jemy obiad. Młody w swoim świecie, dziad też, gadam tylko ja z najstarszą. Dziad na koszulce "po domu" ma flagę Turcji. Młoda pyta mnie po cichu, żeby nikt nie słyszał co to za flaga. Dziad niestety usłyszał i zaczął się z niej nabijać, że nie wie (w sumie miał rację, trochę wstyd ) i mówi, że nawet młody by to wiedział. Pokazuje palcem na flagę i rzuca:
- Marcel, czyja to koszulka?
A młody wyrwany ze swojego świata patrzy na niego, jak na debila i mówi:
- Twoja.
Ja się popłakałam

:BMP, mnie tam rozbawiło

, trzymałam kciuki, tylko czy mi się daty nie popierniczyły?

Byłam u dentysty, dobrze że nie zgubiłam antidolu od ostatniego razu, to :lordziq nie musiał biec do apteki

Dobranoc

Co do lasek wrzucanych przez bojownictwo, to :wasyl32 wrzuca całkiem spoko

Edit: spojrzałem na pozostałe fotki, odwołuję

Drogie fanki śpieszę donieść, że Wasz doping działa!
I to jeszcze jak!
Średnia prawie 26km/h



Autografy jak zwykle, przez telefon

Kolejny buntownik

Edytował głupi ciul

:szatkus bo żem ciulu literówkę w rotflu zrobił

Co to za słownictwo?!
Pszyszeły zbuki jakieś i wontek brzydkimi słowy psujo

BMP, mnie też, parsknęłam

Paulka, proponuj - dostosuję się

:djbanan Łałłłłłłłłłłłłł ach.och
słuchaj, a jeździsz ot tak, bo lubisz, czy jakieś inne powody?
Bo ja na ten przykład biegam, bo jestem gruba (swoją drogą wczoraj mi 15 km pykło :jaramsięsamasobą )

:kaab


Zacząłem znów jeździć bo dziadzieję, 8 godzin dziennie za biurkiem lub w aucie, najdłuższe trasy pieszo to przejście na parking lub do drukarki. Po powocie do domq kapcie i fotel, bo nie miałem już siły i ochoty robić czegokolwiek. Fhuj takie życie. Jakoś strasznie gruby nie byłem ale kaloryfer na brzuchu miałem już nieźle zapowietrzony

Tego mi trzeba było

A sam jeździsz czy z kimś?

:kaab W tygodniu sam, trudno się z kimś zgadać, gdy samemu nie wiesz kiedy znajdziesz 1,5h na rower. W weekend z dziećmi, a czasem uda mi się zgrać ekipę (4-5 osób) na dłuższy wyjazd 100-200km. Jeżdżę z dziadkami, dwóch najstarszych ma 64 i 67 lat, skurwiele zawsze mnie zajeżdżą

:janekradas w myśl zasady "Kto dużo rucha ten nie ma brzucha" staram się przynajmniej stwarzać pozory

:djbanan a macanko też przez telefon?

w tej przepiękny, słoneczny i ciepły dzień

:bemypenguin Przez te Twoje macanko aerodynamika mi spada

No coś kosztem czegoś

Paulka, dzięki ale wczoraj było wolne, dzisiaj z rana ekipa wyjechała na zawody do Polic :kaab gruba, aha, ja też

Po lokalizacji zawodów wnoszę, że to kolejny sport świetnie wspierany przez ministerstwo

Sądzę, że ministerstwo nawet nie wie o istnieniu tego sportu , natomiast Police Open mają całkiem zacną renomę w świecie Darta. Nawet wierchuszka z zachodu odwiedza

Wiem, nawet mojego kolegę z Polic zaraziliście.
Grałem kiedyś w tej knajpie i jako miejsce na międzynarodowe zawody to chyba trochę tam ciasno

:djbanan, a tym razem jak z myciem? Można Cię bezpiecznie dotknąć?

Bardzo lubię jeździć na rowerze, są tu fajne okolice ale nie znalazłam składanego roweru na który nie wstydziłabym się wsiąść. Zimą nie żal, ale w pozostałe pory roku zazdroszczę jeżdżącym w...bardzo i na siłowni to nie to samo

, no trudno niech chociaż pozdrowią mojego wujka Zdziśka z Polic

Kaab, nie jesteś gruba, jesteś zaj*bista

:paula_jasu Przepraszam zapomniałem winorośli pogratulować, myślałem że teraz młodzież celuje w przebicie bariery 30% a tu taki wynik

Nie da się nie wykąpać po takim treningu, gdy trochę ochłonę mam kryształki soli na twarzy

O co chodzi z tym rowerem? Ja długo trzymałem swój na klatce schodowej podwieszony pod sufit i przypięty do kaloryfera, to czasem nie wymówka?

Nie jestem gruba? To po uj ja biegam?

A rower lepszy na siłowni, niż żaden. Tak mi się przynajmniej wydaje. Chociaż standardowo nie wykluczam, że się mylę

próbuję

złapać nową

stronę

no jak to, jeszcze nie?

no.

Brawo

:djbanan, dzięki a wymówka tylko trochę. Bo powinniśmy się już dawno przeprowadzić ale tutaj jest naprawde dobra miejscówka. Ale zryci sąsiedzi i wlasciciele mieszkania. Zeszli by na zawał jakbym coś pod sufitem zawiesiła. Do piwnicy dostępu nie mamy, a na czwarte piętro taszczyć roweru mi się nie chce, żeby go gdzieś w mieszkaniu trzymać. I wracamy do punktu wyjścia, czyli przeprowadzki

:kaab Rower na siłowni ma jeden podstawowy minus. Gdy ci się odechce, schodzisz z roweru i tyle. Na zwykłym gdy odjedziesz 20km od domu, niema że misie nie chce