Zachciało mi sie dzisiaj być pomocnym. Prowadze warsztat a znajomemu zepsuł się samochód, no to pojadę z nim jak sie rozkraczy po drodze to go zaholuje (dlatego operacja o 22).
Pacjent to Audi A4 avant ratownik to Colcik.
Pacjent oczywiscie po 200m od parkingu umarł a wiec linka i ognia.
Mocy mam wiecej niż potrzebuje, sprzęgło wzmocnione to myślałem że 2 razy cięższe Audi mi nie bedzie przeszkadzac na ogonie.
w połowie drogi usłyszałem silny trzask (kolega przyhamował bez potrzeby i szarpnął moim samochodem) , mowie sobie ok pewnie lina poszła ale napinam jest ok.
Dopiero na miejscu (jakies 3 km dalej) okazało się że ten trzask to był zaczep wyrywany z mojego auta
Rozpruło mi podłogę w bagażniku jak konserwe.... tak... gazownicy lekko stuningowali przednie spawy zaczepu bo przewody sie nie układały.
KUR...Mac, jutro czeka mnie spawanie biednego autka...
Pacjent to Audi A4 avant ratownik to Colcik.
Pacjent oczywiscie po 200m od parkingu umarł a wiec linka i ognia.
Mocy mam wiecej niż potrzebuje, sprzęgło wzmocnione to myślałem że 2 razy cięższe Audi mi nie bedzie przeszkadzac na ogonie.
w połowie drogi usłyszałem silny trzask (kolega przyhamował bez potrzeby i szarpnął moim samochodem) , mowie sobie ok pewnie lina poszła ale napinam jest ok.
Dopiero na miejscu (jakies 3 km dalej) okazało się że ten trzask to był zaczep wyrywany z mojego auta
Rozpruło mi podłogę w bagażniku jak konserwe.... tak... gazownicy lekko stuningowali przednie spawy zaczepu bo przewody sie nie układały.
KUR...Mac, jutro czeka mnie spawanie biednego autka...