oryginalna "Bitwa pod Grunwaldem" za plecami

Albo Panorama Racławicka

Daj jej maila, wówczas ja - kompletnie nieznajomy facet z ulicy - napiszę do niej takiego skrobaka, że jej w pięty pójdzie
Albo będę po prostu udawał wędrownego sprzedawcę rolet pionowych i poziomych

:tamkwam, ona jest prostaczką, nie idiotką, skojarzyłaby fakty

@Cieciu No to z pomysłów zostaje już tylko załatwienie wielkiego, spasionego kota i umiejscowienie go na parapecie za nią - fachowo powiesz, że to żywy window blocker - w dzisiejszych czasach każdy nowoczesny manager musi mieć takiego na podorędziu
Jeśli jest samotną kobietą w średnim wieku to łyknie jak pelikan. One wszystkie mają koty

BTW A co jej przeszkadza, że po założeniu filtra nie widać niczego pod kątem? Co ona tam robi? Masturbuje się?

Jej przeszkadza, że obraz z monitora odbija się na szybie, która jest za nią Ale z fizyką ciężko wygrać

Zaraz, zaraz... Myślałem, że coś pokręciłeś i tak na prawdę przeszkadza jej, że w monitorze się okno odbija - to zrozumiałe, częste i wkurza. Tymczasem Ty się nie rypnąłeś w opisie i jej rzeczywiście przeszkadza obraz z monitora ODBIJAJĄCY SIĘ W SZYBIE ZA NIĄ? Poważnie? I Ty twierdzisz, że on jest prostaczką, nie idiotką? No proszę Cię

widzisz więc, że problem nie jest prosty

Cóż, jest kierownicą tamtego teatrzyku, więc zapewne ma dostęp do danych, które niekoniecznie powinni móc zobaczyć inni pracownicy albo nie lubi jak ktoś widzi, że przegląda koty w internecie

każdy w miarę normalny człowiek pracujący przy komputerze przegląda koty w internecie. To akurat żadna tajemnica

Kotów w internecie nie przeglądają tylko chorzy zasrańcy

fakt, trzeba być zwyrolem, żeby nie przeglądać kotów w internecie

Jest w końcu powiedzenie, że tylko źli ludzie nie śpiewają i nie przeglądają kotów w internecie Podpisuję się pod tym wszystkimi czterema łapami

:tamkwam, jak już jesteś to mam sprawę, zanim mi jakiś Johny z sales department odpisze, to miną wieki. Mógłbyś zadzwonić tutaj 1.800.520.3464 i zapytać czy to gówno "ePad® - With IntegriSign (VP9801)" wysyłają do Polski i ile kosztuje wysyłka?

a :junior pewno teraz siedzi i nadrabia icanhas.cheezburger.com

Muzyczkę mi uje puścili Trochę poczekamy
Mogę też nacisnąć 1 i nagrać im wiadomość - uje

I tak mnie przekierowało na automatyczną sekretarkę i kazało nagrać wiadomość. Więc ją zostawiłem - może oddzwonią, może nie. Spróbuję jeszcze za jakiś czas

naciśnij 1 i nagraj "write back immediately to the guy from Poland, you lazy fucktards"

spoko, dzięki

Zdziwisz się stary, ale USA to już od dawna nie jest ostoja profesjonalizmu. Jakikolwiek serwis to po prostu piedrolona gehenna. Jak mam gdzieś dzwonić i coś załatwiać to normalnie chory jestem Albo wszystko jest zautomatyzowane w taki sposób, że oczywiście żadna opcja Cię nie dotyczy, albo mają wszystko w dupie, albo są głąbami, albo ja nie wiem co. Od miesiąca napierdalam się np. o moje nowe okulary, których gnoje nie potrafią porządnie zrobić - a to szkła nie z tej beczki, a to z oprawkami się jebnęli - słowem - tragedia

Bo Zachód się za bardzo w ramki wsadził, i ruszyć głową to już jest szczyt niemożliwego. Jeszcze we poprzedniej robocie miałem całkiem sporo wspólnego ze światowymi korporacjami Byli wybitnie zdziwieni, jak załatwiałem różne, z pozoru dla nich mega skomplikowane sytuacje, od ręki
Pewnego razu było srania na pół świata, bo w nowej macierzy, flagowym produkcie, trza było kontroler i jeden kabelek wymienić. O ile kontroler był dosyć łatwo dostępny, to z kabelkiem był kłopot. No i zaraz telekonferencje, rwanie włosów z głowy, żeby SLA dotrzymać, tu już kombinują samolot, bo podobno w Hiszpanii taki mają... No dramat. Zadzwoniłem do kumpla, mówię co i jak, chłopak mi mówi, że spoko, pełen luz bo taki kabelek w każdym elektrycznym sklepie leci za 1,5 złocisza
Jak już wszystkim opadło ciśnienie, bo załatwiliśmy sprawę jak należy, zadzwonił do mnie jakiś Mike z Silicon Valey osobiście podziękować za uratowanie akcji
- Dominik, please tell me how it's God damn possible, that you're managing such cases without any stress or problems?
- Learn a word "improvisation" and you'll be good to go for Poland

Boskie
Tak na marginesie - zadzwonić zadzwonili, po pleckach poklepali, ale podwyżki i awansu to pewnie łajzy nie dali, co?

Co do bezmyślności to tutaj problem jest poważniejszy. Tu jest w trzy dupy imigrantów. Pracodawcy wolą taniego meksykańca zatrudnić niż wyedukowanego lokalsa. Skutek? Jak dzwoniłem do IRS-u (Internal Revenue Service - podatki - sratki), to odebrał facet, który na pewno był czarnym imigrantem (da się kuźwa rozpoznać po głosie ) z poważnym francuskim akcentem. Nie rozumiałem 75% tego co on do mnie mówił, a musiałem, bo on mnie krwa weryfikował czy ja to ja
W szpitalu, jak małą wiozłem, to na recepcji baba tylko po hiszpańsku mówiła. Po angielsku to jedynie yes, sir i no, sir. MASAKRA

No i się rzekło Jakiś baran oddzwonił, ale się na pocztę naciął. Powiedział mi kretyn, że ceny to sobie mogę na stronie zobaczyć internetowej Pierwszą część o wysyłce do Polski w ogóle olał, a część o cenie sobie zinterpretował po swojemu. Nie muszę chyba dodawać, że mówił z wyraźnym hiszpańskim akcentem?

Więc zadzwoniłem i nagrałem się ponownie. Obudził się we mnie troll Będę im dupę zawracał do skutku

oni mi nie płacili dla nich robiliśmy, a mojego przełożonego uważano za zbytniego idiotę, by się z nim w ogóle kontaktować jeśli to nie jest konieczne

Też dobrą akcję mieliśmy przy okazji zlecenia od innego korpo. Rzecz tyczyła się masowej migracji z Windowsa 7 do Windowsa 8.1 u jednego z ichnich klientów. Nie pamiętam dokładnie, ale lepiej jak setka komputerów do przeklikania. Obliczyli, że zajmie to dwa tygodnie, po osiem godzin dziennie. Zapytałem czy 9 - 17 to zamknięte okno, czy też może płacą za robotę po godzinach. Płacili i to świetną stawkę. Pogadałem sobie z technikiem czy by się pisał na wyjazd na kilka dni. Mówi, że spoko, będzie tam sobie siedział, klikał dalej, dalej, dalej, zakończ i opierdzieli te kompy w parę dni. Robota po godzinach mu nie przeszkadzała, bo albo sobie dłubał w internetach, albo coś kombinował z programowaniem. Ogólnie "dalej, dalej, dale, zakończ" mało go absorbowało. Skończył w rzeczone kilka dni. Podstawą do faktury były karty pracy z wypisanymi czasami przyjścia i wyjścia na miejsce i podpisem jakiegoś lokalnego menago Jak w korpo zobaczyli te czasy pracy, to zapewne posiwieli i mleko im w chałupach zsiadło. Minimum 12h, maksimum miał chyba 17h
Na podsumowującej telekonferencji, wśród ochów i achów nad tak szybko i sprawnie wykonanym zadaniem, poleciał taki tekst
- Dominik, one more question, and this one is off the record.
- yeah?
- Could you confirm, here in front of all of us, that slavery in Poland is actually illegal?
- yeah, you can say that

cieszę się, że znalazłem Ci rozrywkę

OJP piękne

, rozwiązałeś jakoś problem pani kierowniczki?
Na szczęście z korpo nie mam wiele doświadczenia, ale :lordziq co nieco opowiada europejskie korpo nie ustępuje amerykańskiemu


A my na 21:00 idziemy do kina na nowego Bonda

Ok. już wiem. Nie wysyłają do Europy w ogóle, ale mają jakiegoś swojego dystrybutora w UK, który załatwia to dla Europy - nazywa się Steadlands. Mają stronę www.steadlands.com - tam mnie wykierował i z nimi kazał gadać

A tu masz chyba to o co Ci chodziło:
http://steadlands.com/product/automation-field-engineering/epad-vp9801/

:Paulka, nie, ale znalazłem firmę, która specjalizuje się w filtrach na monitory LCD, i teraz oni kombinują co tu wybrać, żeby nam sprzedać i sprostać wymaganiom

Miłego seansu

:tamquam, tak, tych sobie też ogarnąłem, ale mają równie sprawny dział zakupów i nie spieszą z odpowiedzią na kilka prostych pytań
Ale dzięki anyway

Dzięki zaczęło się dobrze, do biletu dawali próbkę pasty do zębów