Niby proste czynności, proste procesy - wiercenie otworu, zapalenie zapałki, czy załadunek sprasowanych bel, a jednak jest w nich coś takiego, że nie można od nich oderwać wzroku.
Wróćmy do lat 90. ubiegłego wieku i czasów, kiedy zarywaliśmy całe dnie na próbach ukończenia uzależniających gier na nasze leciwe 8- i 16-bitowe maszyny. Te kanciaste piksele, połamane joysticki i targająca trzewia frustracja, kiedy po raz setny nie udało nam się przejść ulubionej gry.
Dziś w Faktopedii m.in. przystojniaczek z morskich głębin, żarcik ustępującego prezydenta USA, imponująca kariera pewnego komandosa oraz niebieskie jeziorko w lesie.
#1.
#2.
#3.
#4.
#5.
#6.
#7.
#8.
#9.
#10.
#11.
#12.
#13.
#14.
#15.
A TUTAJ o pewnym małżeństwie z Indonezji, które odizolowało się od świata i mimo przeciwności losu robi coś pozytywnego.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą