Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

Wstydliwe wpadki Rosjanek podczas seksu

190 431  
898   32  
Przyznajcie się - zdarzyła wam się sytuacja, w której nie zapanowaliście nad swoim popędem, rzuciliście się na siebie i przez wyłączony chwilowo mózg zaliczyliście  mniej  lub bardziej kompromitującą wpadkę niż te opisane:

Angelina, 22 l.: „Pewnego razu kochaliśmy się na parapecie i okazało się, że wszyscy sąsiedzi nas obserwowali... zebraliśmy niezłą grupkę widzów! Taki wstyd! Innym razem zabawialiśmy się na stole w kuchni, a tam, jak w dowcipie – widelec... Wytrzymywałam dopóki on nie zapytał co się dzieje”.

* * * *

Julia, 20 l.: „Pojechałam z chłopakiem i znajomymi nad morze, wieczorem posiedzieliśmy sobie na tarasie i wszyscy się rozeszli do pokojów. Jak tylko zostaliśmy sami, od progu zaczęliśmy się całować, obejmować i doszło do niesamowitego seksu.  Jakoś oparliśmy się o ściankę między pokojami, a ona okazała się płyty gipsowej...
Nie wiem jak to opisać (sama nie wiem jak to się stało), ale po kilku minutach leżeliśmy nadzy na podłodze w pokoju znajomych – ci byli w szoku i z początku nie wiedzieli co się dzieje, a my tak się śmialiśmy, że nie mogliśmy wypowiedzieć żadnego słowa.

  * * * * 
 
Wika, 35 l.: „Nasza śmieszna przygoda miała miejsce w domu rodziców męża. Zostaliśmy sami i się zaczęło. Wpadliśmy do pokoju, i mąż, w porywie pocałunków, chciał skoczyć na łóżko, nie wypuszczając mnie z objęć. Skoczył i... nie trafił. Upadliśmy na podłogę, a ja uderzyłam się w głowę... Było i boleśnie i zabawnie... Pośmialiśmy się z 5 minut i zdecydowaliśmy kontynuować. Wgramoliliśmy się na łózko, zaczęliśmy „koziołkować”... Jeden obrót za dużo i znów wylądowaliśmy na podłodze. W tym momencie otwierają się drzwi do pokoju, wchodzi siostra męża z córką... Wstyd jak cholera! Nasza pierwsza reakcja – nura pod narzutę. A maleńka córka: „Wstawajcie! Pobawimy się!” Jego siostra widziała, że leżę naga, więc szybko zabrała małą. My szybko się ubraliśmy pod tą narzutą, włączyliśmy telewizor i już cały wieczór nie wychodziliśmy z pokoju”.
 
* * * * 

Tatiana, 28 l.: „Wydarzyło się to 10 lat temu. Byłam wtedy z moich chłopakiem na daczy – wesoła ekipa, listopad, grill i tak dalej. Wieczorem, oboje wcięci postanowiliśmy z chłopakiem iść na drugie piętro i się pokochać. W ciągu godziny miała miejsce nasŧępująca sytuacja: najpierw ci z dołu śmiali się z nas i krzyczeli, żebyśmy nie robili sobie jaj i nie walili kijem od szczotki. Potem, w najbardziej odpowiednim momencie otworzył się luk i do pomieszczenia wpakowało się dwóch kolegów z szachownicą i prośbą by rozsądzić ich spór w partyjce, po 5 minutach przyszedł jeszcze jeden kolega z krzykiem, że trzeba ściągnąć jakiś samochód z urwiska. Mój nigdy nie odmawiający chłopak poszedł, ale ciągle byliśmy jeszcze nieźle nawaleni... Po 20 minutach wrócił i zaczęliśmy namiętnie kontynuować, kiedy łóżko pod nami rozleciało się na kawałki. Ale to jeszcze nie wszystko: kiedy w końcu skończyliśmy i zadowoleni chcieliśmy iść spać, mnie pogoniło do toalety. Wyszłam na ulicę tylko w kurtce i... drzwi wejściowe się zamknęły. Kompania zdążyła się uspokoić, a ja przez 10 minut biegałam dookoła domu krzycząc, żeby mnie wpuścili. Tak w ogóle, to w tę szaloną noc był poczęty mój syn :)

* * * *  

Karina, 19 l.: Pojechaliśmy do koleżanki na daczę, a tam babcia, dziadek, mama i cała rodzina w komplecie. Leżymy sobie w ogrodzie, gdzie jest głównie trawa, w końcu ogrodu stoi bania (rosyjska odmiana sauny – przyp. tłum.) A więc leżymy, opalamy się, siostra poszła opłukać się w bani, a jej chłopak poszedł za nią. Na początku słychać było tylko odgłos wody, potem charakterystyczne klaśnięcia, przy czym nieźle słychać - byliśmy gdzieś pośrodku działki i wszystko dokładnie słyszeliśmy. Następnie dzikie pojękiwania, wszystko tak jak trzeba. Siostra wychodzi i mówi: „Ech, dziewczyny, jak tam fajnie, wszystkim polecam”. Kurtyna. Popłakaliśmy się.

  * * * *   

Lena, 22 l.: „Kilka dni temu rozśmieszyłam męża. Rozkładamy łózko, żartujemy, flirtujemy. Wzięłam do ręki podpinkę, a on ładuje do niej prześcieradło. I wtedy wypaliłam: „Wsadź koniec tutaj, odkryłam dziurkę”. Mąż zamarł jak postać w kreskówkach i po chwili powiedział: „Taa, Freud się w grobie przewraca”.
 
* * * *   

Lisa, 35 l.: „Jakoś wieczorem mój chłopak zaproponował szampan do kolacji. Oczywiście się zgodziłam. Po pewnym czasie poczuliśmy, że iskry szampana już rozpaliły naszą krew i poszliśmy do sypialni. Rzucił się na mnie jak zwierzę i od razu zaczął robić mi dobrze ustami. Do dziś nie wiem, co mnie podkusiło: otwieram oczy, podnoszę głowę a tam taki obrazek: mój macho leży między moimi nogami z głową wetkniętą „tam”, trzyma mnie za łydki, a jego nogi (pewnie obserwowaliście kiedyś jak dzieci w parku tarzają się w trawie) zadarte do góry, latają w tę i we w tę. Wszystko skończyło się moim gwałtownym śmiechem."

* * * *   

Andżela, 23 l.: „Pamiętam jak ze swoim pierwszym chcieliśmy spróbować zrobić to w samochodzie. Wzięliśmy od jego matki kluczyki, rozebraliśmy się, to tamto... i zapomnieliśmy zamknąć okno. Przedstawcie sobie taki obrazek – moja noga wystaje z samochodu, na niej niczym flaga powiewają majtki, a obok okna stoi jego matka i z niemym zdziwieniem się temu wszystkiemu przygląda... Po chwili otwiera usta i pada genialny tekst: „Denis, kolacja jest na kuchence, jak skończysz, to zagrzej i zjedzcie z Andżelą”. Po czym odwróciła się i poszła... Nigdy w życiu się tak nie śmiałam jak wtedy, ale wstydzę się przed nią do dziś.
 

...przypomniała ci się może ta historyjka, którą chcesz się podzielić w komentarzach?


Oglądany: 190431x | Komentarzy: 32 | Okejek: 898 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

27.04

26.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało