Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

Forum > Inteligentna jazda > Poziom abstrakcji i dobre filmy
daro256
Od dłuższego czasu się nad tym zastanawiam...

Na początku kilka założeń:

1. Przyjmujemy, że wyznacznikiem poziomu filmu, jest jego ocena na imdb.

2. Każdy film z imdb kodujemy tym samym kodekiem, w bardzo skrupulatny i dokładny sposób. Nie istnieją dla nas szumy i inne niedoskonałości. Każda klatka jest idealna. Klatki z różnych filmów różnią się tylko zawartością, nie jakością.

3. Przechodzimy do abstrakcji zero jedynkowej, gdzie każdy plik z filmem to ciąg bitów.

4. Dysponujemy nieskończoną mocą obliczeniową.

No i teraz to nad czym się zastanawiam.

Czy po analizie tych zer i jedynek da się ocenić, czy film jest dobry i ma wysoką ocenę na imdb?

A tym samym czy da się wyłapać takie ciągi zależności między bitami, które gwarantują udany film?

Jeżeli tak jest to jak by wyglądał taki ciąg bitów po powrocie do abstrakcji, w której da się go obejrzeć?

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
Czyli mówisz po prostu o algorytmach komputerowych, które analizowałyby czy film jest dobry?
Ponieważ, wbrew temu w co chcielibyśmy wierzyć, człowiek jest w zasadzie istotą odtwórczą i nawet to, co nazywamy kreatywnością to w olbrzymiej mierze po prostu umiejętne kopiowanie, łączenie i modyfikowanie tego, co już było, to uważam, że stworzenie takowego algorytmu jest jak najbardziej możliwe. Najzwyczajniej w świecie porównywałby on dany film z innymi wysoko ocenianymi i szukał podobieństw.

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
wisz-nu - Superbojownik · przed dinozaurami
:daro256
to co piszesz, to mi przypomina ten temat:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Władimir_Propp
https://pl.wikipedia.org/wiki/Narratologia

Podobno kiedyś stworzono maszynę, która wykorzystując te stałe elementy tworzyła szkielet bajek, które potem człowiek musiał tylko dopowiedzieć o jakieś szczegóły.

Tak więc całkiem prawdopodobne jest, że można sobie przeprowadzić taką analizę treści - aczkolwiek chyba niezupełnie w ten sposób. Fakt, że treść trzebaby zamienic na dane liczbowe, ale potem należałoby te dane w jakiś sposob scałkować

Trochę przypomina mi podejście amerykańskich producentów filmowych - jak to ktoś kiedys podsumował:
"W zeszłym roku w rankingach wygrał film o jamnikach, w tym roku o blondynkach. Kręcimy film o blond jamnikach."

Mimo wszystko sądze, że metoda będzie niedoskonała. Bo ludziom (nawet mającym bardzo zblizony gust) w różnym stopniu filmy się podobają i niepodobają, także należąc do różnych gatunków. Czasem zaważaja na tym jakies szczegóły. Czasem nastrój czy - chyba przede wszystkim - oczekiwania - np. nie podoba mi się "Prometeusz", a lubię cykl "Resident Evil". A to wcale nie znaczy, że "RE" jest lepszy od "Prometeusza". Po prostu na filmie Scotta się zawiodłem, bo oczekiwałem czegoś na wyższym poziomie, a dostałem niedorozwiniętych naukowcow. A po RE oczekiwałem odmóżdżającej sieczki i dokładnie to dostałem.

--
Wszelkie prawa zastrzeżone. Czytanie niniejszego tekstu bez pisemnej zgody surowo wzbronione.

daro256
Pisałem o jednolitym ocenianiu, żeby w miarę wyeliminować skrajne gusta odbiorców.

Z pewnością jest na to lepszy sposób niż ranking na imdb, ale z racji tego że bardzo dużo ludzi tam głosuje, a potem wyniki są w sprytny sposób uśredniane, skrajne oceny giną.
Pozostaje w miarę wiarygodna ocena filmu.

Wychodzę z założenia, że np. "Interstellar" ma więcej do zaoferowania niż powiedzmy "Żołnierze kosmosu 2" (film nie ma nic wspólnego z pierwszą częścią). I nie jest to tylko kwestia gustu, są to dwa różne kalibry pod względem jakości produkcji.

Tematyka science-fiction czysto przypadkowa

:Trias
Tak jak piszesz, sprowadziłoby to się do porównywania i szukania powtarzających się sekwencji, ewentualnie zależności między nimi. A może jakiejś bardziej złożonej analizy - całkowania, tak jak pisał :wisz-nu

W związku z tak banalną metodą (banalną ze względu na użycie analizy matematycznej przy filmie, który jest bardziej domeną "niepoliczalnej" sztuki), czy dałoby się odnaleźć esencje dobrego filmu? Coś takiego jak złota proporcja, tylko zapewne bardziej złożonego.

Esencja, której obecność, jeżeli by nie gwarantowała, to znacząco by podnosiła prawdopodobieństwo dobrego filmu.
Esencji niezależnej od tematu (który może być skopiowany), czy obecnego trendu w kinematografii.

Mi ciężko odpowiedzieć na to pytanie, ale jeżeli jest to możliwe, to z pewnością podkopie to trochę mniemanie ludzi o sobie.
Forum > Inteligentna jazda > Poziom abstrakcji i dobre filmy
Aby pisać na forum zaloguj się lub zarejestruj