@salival To ta walka z dwoma potworami z mózgiem (czy co to było) na wierzchu była łatwa? To z iloma trzeba walczyć na poziomie trudnym? (Nigdy w to nie grałem).
Forum
>
Filmożercy, Książkoholicy i Muzykanci
>
[Serial] The Last of Us
Strona 2 z 3 Przejdź do strony: « Poprzednia · 1 [2] 3 · Następna » Ostatni wpis » |
@joemamut w grze jak clicker cię dopadnie to giniesz natychmiast (chyba, że masz jakieś ostrze, nóż, to QTE pozwala go powalić). Clickery zmuszają do cichego skradania i atakowania od tyłu, ale na very easy jest ich mniej, więc jest łatwiej. Na very hard byłby ich pierdylion . Swoją drogą fajnie przenieśli system osłon na ekran A scena gdy Joel przesuwa szafę już bardziej growa być nie mogło (jedna z akcji QTE, gdy odblokowujemy przejście zastawione jakimś meblem). Ale te detale zostaną zupełnie niezauważone przez osoby, które w TLoU nie grały. A clickery w serialu przedstawiono super, dokładne odwzorowanie wyglądu, poruszania się, a nawet zatrudniono tych samych voice aktorów. Ten serial to brakujące od lat ogniwo między światem gier a filmowym Chciałbym wiedzieć jak Druckmannowi wyszłoby Uncharted...
--
Bardzo mi się podobał drugi odcinek i czekam na więcej A lokacje znam z Fallouta 4
--
"A poza tym sądzę, że należy ***** ***" Kato Starszy Folklor, legendy i historia Bułgarii. Po mojemu.
DarthAnaesth
- Superbojownik
·
rok temu
@joemamut Na łatwiejszych poziomach trudności w grze jesteś na 2/3 uderzenia lub strzały słabszych wrogów, a mocniejszych na 1/2. Na najtrudniejszym gra się tak, jakby taka epidemia naprawdę doszła do skutku.
Zero zasobów, wrogów w opór, giniesz po najmniejszym uderzeniu i nie możesz, tak jak na łatwiejszych poziomach, włączyć trybu nasłuchiwania gdzie aktualnie znajduje się przeciwnik. No i śmierć kasuje zapis gry.
Próbowałem tego najtrudniejszego - nie do zrobienia bez anielskiej cierpliwości i mnóstwa czasu wolnego.
Zero zasobów, wrogów w opór, giniesz po najmniejszym uderzeniu i nie możesz, tak jak na łatwiejszych poziomach, włączyć trybu nasłuchiwania gdzie aktualnie znajduje się przeciwnik. No i śmierć kasuje zapis gry.
Próbowałem tego najtrudniejszego - nie do zrobienia bez anielskiej cierpliwości i mnóstwa czasu wolnego.
Ostatnio edytowany:
2023-01-24 18:55:34
pies_kaflowy
- Bęcwał Dnia
·
rok temu
przemas9009
- Superbojownik
·
rok temu
Po ograniu dwóch serii( i to nie jeden raz), mam pewien niedosyt. Ale to pewnie dlatego, że odcinki trochę za krótkie. Lokacje i dialogi są super odwzorowane. Dodatkowe sceny pokazujące rozwój pandemii i ogólny zarys co się stało jak najbardziej na plus. Mam nadzieję, że serial będzie w całości tak fajny jak gra.
Epizod trzeci może trochę podzielić widzów. Kto grał w grę i ma w miarę dobrą pamięć, to wątek miłosny, którym wspomniał @Michelek zaskoczeniem nie będzie. Po prostu opowiedziano historię, która przewinęła się w kilku liniach dialogowych gry (pamiętam zaskoczenie Ellie). To co podzieli widzów to spora zmiana fabularna (przyznam, że oczekiwałem interakcji Billa i Ellie). Natomiast Nick Offerman pokazał w tym epizodzie prawdziwy kunszt aktorski. Ten epizod zwalnia jeśli idzie o akcję, a skupia się na relacjach międzyludzkich. Sam natomiast jestem podzielony przez zakończenie tego epizodu, bo chciałem widzieć więcej Rona..wróć... Billa. Mam nadzieję, że to jedyna tak duża zmiana, bo o ile dodała emocjonalne zakończenie, to moim zdaniem była niepotrzebna.
Edit: jeszcze mała rada dla @Misiek666 - nie oglądaj tego epizodu!!! Pod żadnym pozorem choćby cię kroili i podpalali
Edit: jeszcze mała rada dla @Misiek666 - nie oglądaj tego epizodu!!! Pod żadnym pozorem choćby cię kroili i podpalali
Ostatnio edytowany:
2023-01-30 23:35:39
--
@salival nie grałem w grę, więc zgodność z nią nie jest dla mnie istotna. Rozumiem ewentualne zarzuty, że ten odcinek niespecjalnie posuwa akcję do przodu, ale to niekoniecznie musi być złe, nie każdy ma takie zadanie.
Natomiast sposób, w jaki ta historia jest pokazana... Po prostu wow, mega naturalnie, właściwie każda scena na miejscu, zero zdziwienia (oczywiście wiedząc, że to serial hamerykański, na odpowiednim poziome romantyzmu i wzniosłości).
To oczywiście może być moje indywidualne odczucie, być może w obecnych czasach potrzeba mi takich "happy endów". Zwłaszcza, że we wspomnianym przeze mnie "The Walking Dead" natężenie zła czynionego przez ludzi jest tak duże, że po chyba 8 sezonie dałem sobie siana z oglądaniem ;-)
Generalnie w tego typu historiach wszelakie zombie/kosmici/mutanci/łotewery są pretekstem do pokazania ludzkich zachowań w obliczu kryzysu. Zachowania te są z reguły zgodne z tym, co obserwujemy wokół nas - czyli złe, delikatnie rzecz ujmując. Miło mi było obejrzeć coś pozytywnego, zrobiło to dobrze mojemu mózgowi, choć on cały czas podpowiadał, że zaraz coś się spierdoli (ale nie, no awruk, wasze szczęście HBO).
Płeć bohaterów tej historii nie miała dla mnie żadnego znaczenia, za to biję brawo scenarzyście/reżyserowi. To było urocze i romantyczne, Netflix - ucz się!
Natomiast sposób, w jaki ta historia jest pokazana... Po prostu wow, mega naturalnie, właściwie każda scena na miejscu, zero zdziwienia (oczywiście wiedząc, że to serial hamerykański, na odpowiednim poziome romantyzmu i wzniosłości).
To oczywiście może być moje indywidualne odczucie, być może w obecnych czasach potrzeba mi takich "happy endów". Zwłaszcza, że we wspomnianym przeze mnie "The Walking Dead" natężenie zła czynionego przez ludzi jest tak duże, że po chyba 8 sezonie dałem sobie siana z oglądaniem ;-)
Generalnie w tego typu historiach wszelakie zombie/kosmici/mutanci/łotewery są pretekstem do pokazania ludzkich zachowań w obliczu kryzysu. Zachowania te są z reguły zgodne z tym, co obserwujemy wokół nas - czyli złe, delikatnie rzecz ujmując. Miło mi było obejrzeć coś pozytywnego, zrobiło to dobrze mojemu mózgowi, choć on cały czas podpowiadał, że zaraz coś się spierdoli (ale nie, no awruk, wasze szczęście HBO).
Płeć bohaterów tej historii nie miała dla mnie żadnego znaczenia, za to biję brawo scenarzyście/reżyserowi. To było urocze i romantyczne, Netflix - ucz się!
@Michelek ja się z tobą zgadzam. Jedynie po prostu szkoda, że ucięto element późniejszy, gdy Ellie poznaje Billa po tych przejściach pokazanych właśnie w tym epizodzie. Ta interakcja mogłaby wzbogacić fabułę (gra w tym wątku też nie ma happy endu, a Bill jest katalizatorem, który powoduje, że Joelowi zaczyna na Ellie zależeć). Stąd wśród graczy jest lekki zawód widoczny, ale jednocześnie zachwyt wątkiem z tego epizodu. Ci, którzy nie znają fabuły gry nie mają poczucia, że jakieś drzwi fabularne zostały bezpowrotnie zamknięte (może to i nawet lepiej ).
--
@salival niweja to służbista jest, wszystkie modne ficzery do powiadamiania o ruchu na forumku zamawia w google play z podobnym zaangażowaniem, jak Monika Olejnik torebunie w Vitkacu A z banem, to mi się być może pomerdało, bo na fejsbuniu Misiek też idzie na rekord w tej konkurencji
miss_cappuccino
- Superbojowniczka
·
rok temu
Ależ to dobry odcinek był
--
"A poza tym sądzę, że należy ***** ***" Kato Starszy Folklor, legendy i historia Bułgarii. Po mojemu.
@nevya HBO wolno, bo jak się ktoś będzie burzył, to usłyszy "a może incest też promowali?"
@miss_cappucino ten wątek był wspomniany w oryginalnym scenariuszu. Jedynie koniec tej historii na ekranie jest zaskakujący, bo w grze wiemy, że Frank opuścił Billa (nie dało się z nim żyć przez ten surwajwalizm), a Bill staje się totalnym cynikiem. Dopiero interakcja z Ellie pozwala mu zdać sobie sprawę, że było o co walczyć, a on sobie odpuścił. Generalnie list miał pełnić podobną funkcję, ale trochę się rozjechało. W Bill's Town akcja to więcej strzelania i chodzenia, by akumulator odzyskać, stąd pewnie i decyzja o zmianie scenariusza, ale szkoda, że usunięto wspomniany wątek. Serialowa Ellie z ciętym językiem i cyniczny "surwajwalista" (jest takie słowo w polskim języku? ) to byłaby mieszanka wybuchowa no trudno. Epizod był świetny pod innymi względami.
@miss_cappucino ten wątek był wspomniany w oryginalnym scenariuszu. Jedynie koniec tej historii na ekranie jest zaskakujący, bo w grze wiemy, że Frank opuścił Billa (nie dało się z nim żyć przez ten surwajwalizm), a Bill staje się totalnym cynikiem. Dopiero interakcja z Ellie pozwala mu zdać sobie sprawę, że było o co walczyć, a on sobie odpuścił. Generalnie list miał pełnić podobną funkcję, ale trochę się rozjechało. W Bill's Town akcja to więcej strzelania i chodzenia, by akumulator odzyskać, stąd pewnie i decyzja o zmianie scenariusza, ale szkoda, że usunięto wspomniany wątek. Serialowa Ellie z ciętym językiem i cyniczny "surwajwalista" (jest takie słowo w polskim języku? ) to byłaby mieszanka wybuchowa no trudno. Epizod był świetny pod innymi względami.
--
@salival "Ci, którzy nie znają fabuły gry nie mają poczucia, że jakieś drzwi fabularne zostały bezpowrotnie zamknięte".
No to teraz już wiem i wersja z gry podoba mi się bardziej. Bardzo serdecznie dziękuję, bardzo serdecznie! ;-)
(tak, wiem, mea culpa, mogłem tu nie wchodzić...)
No to teraz już wiem i wersja z gry podoba mi się bardziej. Bardzo serdecznie dziękuję, bardzo serdecznie! ;-)
(tak, wiem, mea culpa, mogłem tu nie wchodzić...)
miss_cappuccino
- Superbojowniczka
·
rok temu
@salival to muszę powiedzieć, że wolę wersję z serialu. Mam serdecznie dość smutnych historii, którymi scenarzyści uwielbiają szpikować wszystko, nawet to co wcale tego nie wymaga. Ta historia była szczęśliwa, przepiękna i spełniona. Rozumiem, że może brakować scen między Billem a Ellie - w sumie oglądając [nie grałam] liczyłam na ich spotkanie w czwórkę [tylko bardziej na zasadzie, że pod wpływem Franka Bill się zmienił i najpierw się wkurzy, a potem przejmie], ale tak jest lepiej, jeśli miałoby być tak jak piszecie, że było w grze.
Więcej dobrych zakończeń, więcej pozytywnych odczuć - tego się domagam od kinematografii. Dołowanie się to nie jest to czego oczekuję od rozrywki.
Więcej dobrych zakończeń, więcej pozytywnych odczuć - tego się domagam od kinematografii. Dołowanie się to nie jest to czego oczekuję od rozrywki.
--
.../Edytowanie postów jest dla mięczaków!
@miss_cappuccino era happy-endów już była ;-) Teraz na topie są realistyczne (a więc niezbyt szczęśliwe, jak to w życiu) zakończenia.
Ale zgadzam się z Tobą - choć, jak pisałem wyżej, historia z gry wydaje mi się ciekawsza, miło było obejrzeć łagodne serialowe zakończenie. Mój przemęczony parszywym światem dookoła mózg zdecydowanie je docenił
Ale zgadzam się z Tobą - choć, jak pisałem wyżej, historia z gry wydaje mi się ciekawsza, miło było obejrzeć łagodne serialowe zakończenie. Mój przemęczony parszywym światem dookoła mózg zdecydowanie je docenił
miss_cappuccino
- Superbojowniczka
·
rok temu
@Michelek zauważyłam tę tendencję i jej nie doceniam i bojkotuję. Realizm mam w życiu, a od relaksu oczekuję relaksu i odprężenia, a nie smutku. Aktualnie każdy film przed obejrzeniem sprawdzam pod kątem tego jak się skończy, tak samo książki. Serial jeśli zmierza w złym kierunku, to przestaję oglądać.
I pomyśleć, że jak miałam kilkanaście lat, to im bardziej ponura fabuła, tym bardziej mi się podobała
I pomyśleć, że jak miałam kilkanaście lat, to im bardziej ponura fabuła, tym bardziej mi się podobała
--
.../Edytowanie postów jest dla mięczaków!
@miss_cappuccino w takim razie z podobnej tematyki nie polecam "The Walking Dead", jeśli jeszcze nie widziałaś. Serial bardzo dobry, ale natężenie zła wyrządzanego przez ludzi ekstremalne ;-)
O to bym oglądał zamiast tego badziewia :P
https://aszdziennik.pl/144350,bedzie-remake-last-of-us-od-tvp-las-jest-w-nas-opowie-o-grzybiarzach?
https://aszdziennik.pl/144350,bedzie-remake-last-of-us-od-tvp-las-jest-w-nas-opowie-o-grzybiarzach?
--
Strona 2 z 3 Przejdź do strony: « Poprzednia · 1 [2] 3 · Następna » Ostatni wpis » |
Forum
>
Filmożercy, Książkoholicy i Muzykanci
>
[Serial] The Last of Us
- Kawałki Mięsne
- Palma Pikczers
- HydePark
- FotoSzopki
- Filmożercy, Książkoholicy i Muzykanci
- Moto Forum
- Jestem nowy i…
- Kuchnia Pełna Niespodzianek
- Grajdołek Potworny
- Głupie Pytania
- Narzekalnia :>
- Poezja Luźna
- Cmok Forum
- Półmisek Literata
- Inteligentna Jazda
- Pytania Do Redakcji
- English Jokes & Life (en)
- Nu, pagadi! (ru)
- L'esprit pointu (fr)
- Deutsche Welle (de)
- Sportowa Arena
Ciekawe wątki
Redhead power!
(1933)