Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Forum > Nu, pagadi! > Nie umiem po białorusku!
Jaremcio
Jaremcio - Bojownik · 7 lat temu
A przydałoby mi się!

Znalazłem jakiś czas temu taką jedną pioseneczkę, pewnego lubianego przeze mnie, wschodniego zespołu, tworzącego optymistyczne i radosne melodie:

https://www.youtube.com/watch?v=wGfcREQtsSk

Jak to czasem bywa, a czego często później żałuję, postanowiłem sprawdzić sobie, o czym właściwie ona jest. W tym celu udałem się na portal gromadzący i tłumaczący na ludzki język teksty różnych pieśni, gdzi odnalazłem tę oto jego stronę:https://www.tekstowo.pl/piosenka,gods_tower,people_in_the_swamp.html

Po przeczytaniu z wątpliwym entuzjazmem wersji angielskiej, stwierdziłem, że porównam tłumaczenie na język polski z faktyczną treścią piosenki. Jak można było przypuszczać, tłumaczenie tłumaczenia ni ch*ja nie było podobne do oryginalnych słów, napisanych w nie tak przecież znowu odległym od naszego języku. Postanowiłem więc wziąć sprawy w swoje ręce i posiłkując się translatorami, słownikami i podobieństwem białoruskiego do polskiego, przetłumaczyć tekst tak, by jak najwierniej oddać przekaz.

Efekt mojej pracy prezentuję poniżej w dwóch wersjach: dosłownej, oraz w zachowującej (mniej więcej) rytm.

Chciałem się również wobec tego zapytać, czy jest na sali ktoś, kto byłby w stanie wyłapać czy treść mniej więcej się zgadza? Słowniki podają wszystko w bezokolicznikach, a translatorom nie ufam, więc nie mam pojęcia czy nie zrobiłem z tekstu kaszany, tym bardziej, że jak w temacie, po białorusku to ja ani chu-chu!

Łoryginał:
У тым самотным краі,
Дзе змоўкне вецер, дзе не пройдзе шлях,
Дзе дрэвы паміраюць, -
Няма надзеі з воляю ў вачах.
Паміж пустэльняў -- багна,
Дзе кожны цягне свой уласны горб,
Сапраўдны край маўчаньня --
Балота і насельніцтва яго...

Між дрэў пахілых, мокрых
Надзеі з воляй не здабыў ніхто.
Жыццё, нібы акторка,
Што ў зале гіне, змрочнай і пустой.
Карчамі ў плыні соннай
Сабе плывуць бязвольна проста ўніз,
За дах, за хлеб надзённы --
Што ж трэба тым, хто вырас у хлусні?

Між дзвюх пустэльняў -- багна,
І ўласны горб тут цягне кожны з нас
Як стаць на штосьці вартым,
Калі ідзеш па купінах увесь час?
У вечным недаверы:
Сусед пільнуе, каб забраць твой дом,
Пад сонцам здрады шэрым
Глынае багна нас усіх жыўцом...

Сапраўдны край маўчаньня --
Балотны край з насельніцтвам сваім.
Адмовіўшы змаганьне,
Ці ж ты, як корч, не стаў зусім глухім?
Казаць далей не варта.
За "дабрабыт" прадаў свой дух дарма.
І час прамовіць праўду:
Жывы тапелец, шанцаў больш няма.



Wersyja jeden:
W tym samotnym kraju,
Gdzie cichnie wiatr, gdzie nie prowadzi szlak.
Gdzie drzewa umierają,
Nie ma nadziei i woli w oczach,
Pomiędzy pustkowiami - bagna,
Gdzie każdy dźwiga swój własny garb,
Prawdziwy kraj milczenia -
Błota i jego populacji...

Pomiędzy drzewami pochyłymi, mokrymi
Nadziei i woli nie odnalazł nikt.
Życie, niby aktorka,
Co w pokoju ginie, mrocznym i pustym,
Kłoda w sennym nurcie
Spływa bezwładnie prosto w dół,
Dachu, chleba codziennego -
Czego potrzeba tym, którzy wyrośli w kłamstwie?

Pomiędzy dwoma pustkowiami - bagna,
I własny garb dźwiga każdy z nas
Jak stać się na czegoś wartym,
Kiedy idziesz po grudach cały czas?
W odwiecznej nieufności:
Sąsiad pilnuje aby odebrać ci dom,
Pod słońcem zdrady szarym
Połkną bagna życia nas wszystkich...

Prawdziwy kraj ciszy -
kraj błota ze swoim ludem.
Odmawiający zmagania,
Czy ty, jak pniak, nie stałeś się całkiem głuchy?
Mówić dalej nie warto.
Za "dobrobyt" sprzedaj swą duszę na darmo.
I czas powiedzieć prawdę:
Żywy topielelec, szans więcej nie ma.



Wersyja dwa:
Tu, w tym samotnym kraju,
Gdzie cichnie wiatr, gdzie nie prowadzi szlak.
Gdzie drzewa umierają,
Nie ma nadziei i marzeń w oczach,
W międzypustkowiu - bagna,
W nich każdy dźwiga własny garb,
Prawdziwy kraj milczenia -
Błota i z niego człowieka...

Gdzie drzewa krzywe, mokre
Nadziei, marzeń nie odnalazł nikt.
Życie, niby aktorka,
Co kona w pokoju mrocznym, pustym,
Kłoda w powolnym nurcie
Spływa bezwładnie wolno w dal,
Schronienia, chleba codzień -
Cóż trzeba tym, co znają tylko kłam?

W międzypustkowiu - bagna,
I własny garb ma każdy z nas
Jak stać się na czegoś wartym,
Kiedy idziesz po grudach cały czas?
W odwiecznej nieufności;
Sąsiad pilnuje by zabrać ci dom,
Pod słońcem zdrady szarym
Bagna wszystkich nas życia połkną...

Prawdziwy kraj milczenia -
Kraj błota i jego ludy.
Unikający walki,
Czy, jak pniak, jesteś już głuchy?
Mówić dalej nie warto.
Za "luksus" sprzedałeś ducha.
I czas powiedzieć prawdę:
Żywy topielec, więcej szans nie ma.

--
Uśmiechał się często, odrobinę zdziwiony. Sprawiało to na innych wrażenie, że jest trochę bardziej inteligentny niż w rzeczywistości. Tak naprawdę zwykle starał się zrozumieć, co do niego mówią.

nevya
nevya - Bojownik · 7 lat temu
Wiesz co, moja żona jest z Białorusi ale nie będę jej dupy zawracał

*I tak słabo zna białoruski

Jaremcio
Jaremcio - Bojownik · 7 lat temu
:nevya Cóż, trudno się mówi. Pozdrów żonę w takim razie. ;)

--
Uśmiechał się często, odrobinę zdziwiony. Sprawiało to na innych wrażenie, że jest trochę bardziej inteligentny niż w rzeczywistości. Tak naprawdę zwykle starał się zrozumieć, co do niego mówią.

avtandil
avtandil - Superbojownik · 6 lat temu

:jaremcio
Wiem, bawię się w archeologa, ale:

Na pierwszy rzut oka -
1) воля bym raczej dał nie jako "wola", a jako "wolność"
2) Глынае багна нас усіх жыўцом... - nie "Połkną bagna życia nas wszystkich..." tylko "Połyka bagno nas wszystkich żywcem"
3) За "дабрабыт" прадаў свой дух дарма - dobrze, ale nie "sprzedaj", tylko "sprzedałeś"

Cała reszta jest IMHO wystarczająco wierna ;)

alia_sv
alia_sv - Bojowniczka · 6 lat temu
Ale świetnie z tym sobie poradziłeś! Jestem Białorusinką i jestem zachwycona tak dobrym tłumaczeniem.
Forum > Nu, pagadi! > Nie umiem po białorusku!
Aby pisać na forum zaloguj się lub zarejestruj