...pochodzi takie danie, które nazywa się "pastelon". Jest to coś jak lazania, ale zamiast makaronu kładzie się pokrojony w cienkie paski plantain między warstwami. Akurat miałem trzy sztuki plantain, które postanowiły jakoś po dwóch miesiącach dojrzeć ( musiały stać się czarne na zewnątrz, trochę im zeszło ). Normalny banan to by ze trzy razy nóg dostał w tym czasie , a o tych plantainach to ja zdążyłem zapomnieć. Ryzyk-fizyk, coś nowego czego jeszcze nie pichciłem.
Mogę tylko powiedzieć, że szkoda, że jednak nie miałem więcej plantainów
, tak dobre, że aż ramkę do zdjęcia dodałem Słodycz plantain + ser + sos pomidorowy i wędzona ( dymiona? ) papryka i wiele innych składników.
Chyba się do Puerto Rico pora wybrać i poznać ich kuchnię
szklaneczką czegoś mocniejszego.
A co u was na obiado-kolację?
Mogę tylko powiedzieć, że szkoda, że jednak nie miałem więcej plantainów
, tak dobre, że aż ramkę do zdjęcia dodałem Słodycz plantain + ser + sos pomidorowy i wędzona ( dymiona? ) papryka i wiele innych składników.
Chyba się do Puerto Rico pora wybrać i poznać ich kuchnię
szklaneczką czegoś mocniejszego.
A co u was na obiado-kolację?
--