Takiego drona, ale żeby mógł jakoś otwierać drzwi i wlatywać do pomieszczeń. Wysyłałbym go w różne miejsca żeby sprawdzić czy warto tam pójść. Na przykład w moim zakładzie fryzjerskim wolę jak mnie strzyże starszy pan, a nie ta młoda fryzjerka. To wysyłam tam to oko i patrze które z nich tam dzisiaj jest. Potem na przykład wysyłam je do mięsnego, żeby zobaczyć czy są ładne żeberka, jak nie ma to nie idę. Albo do księgarni, książki kupuję kompulsywnie to sobie zobaczę czy jest coś ciekawego. Owszem, można dzwonić czy sprawdzać w necie, ale nie wszędzie się da i latające oko byłoby praktyczniejsze.
Życie by było łatwiejsze. Z drugiej strony jakby coś takiego bzyczało i kręciło mi się po moim sklepie to strzelałbym.
Życie by było łatwiejsze. Z drugiej strony jakby coś takiego bzyczało i kręciło mi się po moim sklepie to strzelałbym.
--
Od narzekania boli głowa i rozwolnienie gwarantowane!