Stalowy, co ma wisieć, nie utonie
Uczulony, a co Ty za płyn do mycia naczyń wsiąkasz?
Część czwarta. Bo tak.
Kiedy Uczulony zjadł przeterminowane cukierki, wszyscy byli zaaferowani jego hydrauliką. Przeżył! Tylko że zmutował do obecnej postaci. Kocia Mamo, ucz się! Potem Mariolka uraczyła nas basenową opowiastką: "jestem w szatni po basenie sama no i tam robie ze sobą ogar i nagle taki głośny dźwięk kalby alarm, wyje i wyje dosyć długo. Myślę se kurde pali się coś? mam uciekać? na basenie żywej duszy w szatniach tez, ale przed 17 tak jest zawsze. Nic nie czuje, jestem niekompletnie ubrana wiec robie ogar dalej. Alarm ustąpił, dalej susze włosy i znowu wyje i wyje. Myślę sobie nie no chyba powinnam uciekać. Szybko wzięłam rzeczy i wychodzę na korytarz a tam sprzątaczka po prostu myje podłogę jakimś takim masakrycznie głośnym sprzętem..."
11 czerwca Stalowy napisał: "Z racji tego, iż wszystko zdane to się ojebałem z ryja xD". Potem mogliśmy podziwiać jego facjatę, ale na krótko. Wtedy też zameldował się Szatkus. Było to jego nieostatnie zniknięcie, bo to nasza wątkowa dziwka atencyjna, która lubi, jak się za nią tęskni
Czasami samce cyk-szlachty okazywali się kryptogejami i wiązali koniec z końcem. Tak około 132 strony dyskusję wywołały okruszki z ciastka, które wpadły Uczulonemu "na później" do pępka. I w ogóle się zrobiło okołopępkowo
Zbieraliśmy obsadę do sztuki o Rumcajsie, było bardzo gorąco i wtedy Stalowy napisał to piękne zdanie, które powinien mieć w opisie: "Bo ogólnie dobry chłopak jestem, tylko za dużo chleję"
Nasz forumowy ratownik odpowiedział na pytanie: " gdyby się na plaży topiły w tym samym czasie dwie babki, to którą byś najpierw ratował i dlaczego tę z większymi cyckami?" w ten sposób: "na mojej plaży nie topi się nikt. Prewencja przede wszystkim.
Natomiast uzasadnienie czemu ratowałbym tę z większymi jest następujące.
Przede wszystkim większa wyporność, przez co mniejsza szansa, że oboje pójdziemy na dno. A zgodnie z zasadą dobry ratownik to żywy ratownik,to zawsze warto wybrać te większe bufory bezpieczeństwa
edit: no i przede wszystkim zauważyłbym prędzej większe cycki...". Drogie panie, deski nie toną, za to cycatki ratują dziarscy mężczyźni!
13 czerwca na krótko wątek zaczęła odwiedzać bojowniczka Until. Zrobiła się równowaga w przyrodzie, znaczy: Stalowy, Tomcat, Radcore kontra Mariolka, Until i ja. Co do Szatkusa i Uczulonego nie udało się ustalić niczego na pewno. O czym było? Ano o tym, co wczoraj, tylko że dzisiaj: o alko, o upałach, o żarciu i cyckach, tym razem Uczulonego.
Na 141 stronie Mariolka pojechała jakimś tekstem piosęki o Szopenie, coby wątek nie schamiał doszczętnie. Jak widać, nieskutecznie. Przez kilka stron się zrobiło meteorologicznie w cykwątku, co zrobić. Pewnego dnia Mariolka trzasnęła rozkminę pod tytułem: Gdzie jest Stalowy, a brzmiała ona tak: "gdzie jest :stalowy?
No, więc nie wiem, gdzie go nie ma.
Próbujesz mi wmówić, że nie wiesz gdzie on jest?
Nie byłbym do końca szczery twierdząc, że to twierdzenie jest lub nie jest prawdziwe.
A zatem wiesz gdzie jest?
Nie w każdym sensie. Powiedzmy, że mogę z umiarkowaną stanowczością zaprzeczyć twierdzeniu, że w taki, czy inny sposób zatajam informacje o faktach bezsprzecznie wskazujących na miejsce, gdzie jest albo go nie ma. Chyba, że nie byłby tam gdzie go nie ma. Bo gdybym twierdził, że nie ma go tam, gdzie jest....". Boskość Stalowego nigdy nie została potwierdzona przez żadnego wyznawcę. Może w tym roku się uda? Wtedy też rozmawialiśmy o ulubionych zwierzątkach domowych i że owsiki też się liczą.
Jak na cyk-wątek w lecie przystało, wszyscy pili wodę. Wtedy Tomcat, nazywając sam siebie perfekcyjnymkogutemdomowym podjął próbę ratowania wątku pytaniem o ulubioną zupę. Banan, Ty się ekscesów nie doszukuj, to był wątek na miarę naszych możliwości
Za to na 154 stronie opowiadaliśmy swoje głupie wypadki, przez które trafiliśmy do szpitala. W sumie nie wiem, co straszniejsze: gumka od majtek owinięta dookoła języka (Mariolka) czy blizna na ryju jak u Harryego Pottera od udawania ducha (Uczulony). Stronę później debatowaliśmy nad karą śmierci. Taaak, to ma sens
Potem było o chorobach wenerycznych, o żarciu, o snach i nocnych niepokojach (Mariolka: "mieliście kiedyś taki sen, że chce wam się sikać i śni Wam się, że wstajecie z łóżka i idziecie do toalety (tak jakby to się działo na serio) i kiedy już siadacie ( czy co tam robicie) na kibel i zaczynacie sikać nagle czujecie przyjemne ciepełko i budzicie się we własnym moczu?").
Aż trzy strony poświęcono Amarenie i temu, dlaczego to dobre imię dla fejkowej bojowniczki. Szatkus miał Pizza Day w robo. Się okazało, że w cykwątku na pytanie: Pijemy? jednak można odpowiedzieć: Nie chce mi się. Za to można sobie polecać pornole, nawet takie zwyrolskie (patrz strona 172). Na 177 stronie pada znaczące zdanie: "Tu nie trzeba pić, żeby było wesoło"
21 czerwca Tomcat przesłał pozdrowienia z Milanu. Mariolka była na chrzcinach. W gaciach, nie w kiecce. Bo można. W tym samym czasie Stalowy trzeźwiał przed wizytą w rodzinnym domu. Później Szatkus nas uświadamiał w kwestii różnic wzrostu w związkach i wpływu tegoż na zgodne pożycie stadła. Kolejno: Tomcat 167, Szatkus coś koło tego, Uczulony 174, Radcore 174, Stalowy 176. Jaki to ma wpływ na cyk-wątek - do dziś nie wiadomo. Wiadomo natomiast, że faceci lubią się licytować na centymetry
Często schodziło na uprawiane sporty tudzież dowolne formy ruchu celem zachowania należytych proporcji odwłoka: basen, fitness, bieganie, siłownia, rower, zbieranie grzybów czy turlanie się na fotelu (Uczulony of kors). Bo cyk-szlachta dba o zdrowie!
Nie obyło się bez rozmów okołopracowych. Stąd wiemy, że Uczulony jest brzydszy niż krasnoludzkie kobiety. A to dlatego, że zapomniał zapuścić brody
Kolejne podsumowanie naszej twórczości przypadło w udziale mojej skromnej osobie. Oto ono: "Radek, bo Ty pracujesz za dwóch! Uczulony je za dwóch. Stalowy pije za dwóch. Tomcat "się relaksuje"
za dwóch. Szatkus kombinuje za dwóch. Mariola jest wypiękniona za dwie".
Gastrofaza przeplatana piciem. Z tego pisania o żarciu książka kucharska by powstała. W sumie ciekawy pomysł
Od 192 strony bawiliśmy się w skojarzenia. Rzecz jasna, wszystko sprowadziło się do żarcia, seksu i chlania - czy kogoś to dziwi? No ale żeby nie było, zdarzały nam się metafizyczne skojarzenia
Stąd bliska droga do dywagacji na temat zakazanych potraw dla różnych religii, ras czy narodowości. O prawie energetycznym i trzepaniu do czasopisma Party na stronie 196. Na dwusetnej o Minionkach i jak banany wpływają na Uczulonego.
27 czerwca Szatkus pomieszkujący tymczasowo u Babci Szatkusowej pakował się do kawalerki. Tej, co j w tym roku opuścił. Chwilę potem został skrytykowany za zakładanie bezalkoholowego cykwątku na forum. Przeprosił. Grzeczny chłopiec
Pomimo że został wielokrotnie i konsekwentnie nazwany gejem w rurkach w tym wątku, głównie przez Uczulonego, któremu się cycki spociły i bał się, że Szatkus może do tego fapać. No comments.
Strona 210: dlaczego piłkarze przed meczem nie mogą ciupciać. Albo mogą. I dlaczego w wątku same samce, czyli o hiperkobiecości Mariolki
Wiele razy trzymaliśmy za siebie kciuki. Zgodnie z karmą każdego bojownika: pomagało albo nie. "Bo my się tu fspieramy" - powiedział Radecki. Takie TWA, teżewe czy tam inne PKP. Bywało, że wznosiliśmy modły za nasze bojownicze wątroby (Tomcat utrzymywał, że wątroba to mit, jak dziwice i smoki). Coraz lepiej szło nam pisanie po pijaku. Literówek jakby mniej... zdania sensowne... i tylko Uczulony na głodnego to przecinki zjada
Słynne rozkminy kafelkowe Mariolki, która dzię nam ma teraz czarną podłogę na stronie 211. Później kciuki za lewe nogie Uczulonego i jego perypetie z PZU. To dopiero było, pamiętacie?
30 czerwca Happy postanowiła nas rozpędzić i zamknąć wątek. Zamiast tego została chwilkę. W lipcu Stalowy dowalał Słoneczny patrol w Poddąbiu. Cholernie mu zazdrościłam spędzając popołudnia fkiosku
O Dżizasie na psim tyłku i wróżeniu z fusów strona 220.
Zwyczajem stało się:
, dobranoc,
i poczymaj wątek. Teraz nikt tego nie robi, tradycja zaginęła niepielęgnowana
Teraz gimby nie znajo...
Dobra. Większość licowych postów jest o pogodzie
Gdzie pada, gdzie nie pada, czemu pada, gdzie jest gorąco, a gdzie październik. Normalnie pamiętniczek małego meteorologa by z tego zmontować
Werble!!! Na 233 stronie pojawia się... Kocia Mama! Debiutuje prośbą o ładną pogodę
Kocia Mama rozbujała nam ten wąteczek, gdy znajdował się w stanie agonalnym. Tak, jak Mariolka jest jego matką, tak Kocia jest jego matką chrzestną! Amen.
Potem jest o Szatkusowej hejtliście czy tam fapliście, jak co poniektórzy wolą
i o liście do odstrzału Kociej. O liście marzeń Mariolki (czyli komu i co by z chęcią zrobiła) i o mojej liście zakupów. (Tu se zapiszę: kup rabarbar).
Na 238 stronie usiłowaliśmy wbić na trzecie piętro do Mariolki i Pana Mariolka na orzeszki. I dobrze, bo Kocia miała maczetę w związku z rychłym wyjazdem na Ukrainę.
Koniec na dzisiaj, reszta kiedyś, może jutro.
Ktoś to czyta w ogóle?