Ja to miałem szczęście, poszedłem wczoraj zagłosować spokojnie, rano, a trafiłem na ludzi którzy wyszli ze mszy. 15 minut stałem. Potem znieczuliłem się w domu. Jeszcze tylko to durne referendum, wybory na jesieni i spokój od kampanii na kilka lat.
--
Od narzekania boli głowa i rozwolnienie gwarantowane!