Niedziela jest
Stada skacowanych frustratów przychodzą w odświętnych garniturkach, wypachnieni, uczesani żeby sprawdzić lotka. I czemu dzisiaj słyszę: wkłady do zniczy, wkłady do zniczy, wkłady do zniczy? Kartkę wywiesić, że nie mam, czy jak? Ktoś umarł?