Pan Twardowski, a raczej Pan Twardowsky, siedzi sam jak palec w stacji kosmicznej na księżycu. Takie są konsekwencje jego paktu z diabłem. Nudzi się potwornie, ze swym losem pogodzony nie jest wcale. Gdy zjawia się diabeł w postaci pięknej kobiety, Twardowsky prosi o trochę czasu aby móc wrócić jeszcze na ziemię. Orientując się, że niewiele wytarguje, ucieka diabłu, choć wie, że nie na długo. W końcu przyjdzie czas zapłacić umówioną cenę.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą