Kilka lat temu nocując u babci o mało nie zrobiłem siusiu do szafy. Babcia na szczęście w porę się obudziła. Oczywiście nie pamiętam.
Inny numer, tym razem tatusia: gra na (powietrznej) gitarze przez sen. ułożenie lewej dłoni charakterystyczne dla basu, prawa perfekcyjnie ułożona na gryfie, konsekwencje: nocny stres mojej rodzicielki oraz kilkudniowe podśmiewanie się z tatusia. Po prostu powrót wspomnień wskutek drugiej młodości - tatuś jako młodzian grał w zespole beatowym na basie.
by toudi15
* * *
by zywcok
* * *
Lata 80-te, przedział pociągu PKP nabity jak to w PRLu. Rodzicielce się zdrzemnęło, bo i duszno, i gorąco. Po jakiś 30 minutach drzemania, rodzicielka zerwała się z krzykiem:
- Tak jest, Panie pułkowniku!- i całkiem profesjonalnie zasalutowała. Przedział zdziwiony, ja też, bo żadnego pułkownika w pobliżu nie było. Rodzicielka tymczasem potoczyła nieprzytomnym wzrokiem po pasażerach, usiadła i znowu w zapadła w sen. Minęło 20 minut:
-Tak jest, Panie pułkowniku! - i znowu salut. Pasażerowie nie wytrzymali. rotfl był ogólny, na co moja mama stwierdziła:
-K****wa mać, znowu orkiestra płonie!
i spokojnie zapadła w sen.
by Senn
* * *
Pamiętam jedną schizę na obozie. Noc, paru kumpli w domku, gadamy przed snem jakieś rzeczy. Budzę się, ktoś nadal gada - to byłem ja.
by corwin
* * *
Zdarza mi się łapać swój cień, czy pstrykać palcami i robić zakupy przez sen. Przez jakiś tydzień wakacji noc w noc coś mówiłam, np:
- Poproszę dużego żywca, a jak nie będzie to małą warkę, bo ja nie lubię warki",
Moja znajoma natomiast potrafi w nocy zaglądać pod łóżko, a pytana co robi odpowiada, że szuka rodziny.
Jak byłam młodsza i dzieliłam pokój z moją siostrą, to ta mogła ze mną przegadać 1,5h nie wiedząc że śpię, bo dodatkowo spałam z otwartymi oczami (na szczęście to już sie zmieniło).
by sasiadkajr
* * *
Było to jakieś dwa lata temu, kiedy to jeszcze moja mama spała w moim pokoju. Ojciec chrapał i ja dobrodusznie przygarnęłam ja do siebie na materac, coby nie musiała się w nocy męczyć. Nie umknęło jej uwadze moje gadanie przez sen. Za pierwszym razem brzmiało to tak:
- POTWORY! UWOLNIJCIE TEGO BIEDNEGO DINOZAURA!
by bogini
* * *
Miejsce akcji: Praga, hotel gdzie jako wycieczka szkolna zostaliśmy zakwaterowani po 2 osoby w jednym pokoju.
Akcja: spożywanie napojów wyskokowych.
Skutki: budzę się rano w łóżku rozebrany do gaci, nic nie pamiętam.
Opowieść kumpla: najpierw obaliłem kilka głębszych z jednym kumplem od czasu do czasu niechybnie uderzając głową w ścianę (ranem zostały ślady od mokrej łepetyny), następnie podobno kląłem na nauczycieli (którzy zakwaterowani byli tuż za ścianą), wystawiałem z kompanem od kielicha okno z framugi , poszedłem skombinować nową flaszkę od młodszej klasy (znaczy się podobno ich nastraszyłem), a na końcu jak już miałem dość to kumpel z 2 koleżankami mnie rozebrali i położyli spać. Podobno w gaciach jeździłem windą tam i z powrotem, aż pepiczki nie wyłączyli jej o 23.00. Jak wróciłem do pokoju - nie wiem.
Do dziś się zastanawiam czy powiedzieli mi prawdę bo z reguły jestem bardzo spokojny i w dodatku jakoś alkohol mnie nie ciągnie.
Mój brat, którego tendencją jest gadanie przez sen i robienie dziwnych rzeczy zdrzemnął się kiedyś po południu zimową porą, zerwał się z łóżka pod wieczór zaczął się ubierać i jak już zakładał kurtkę pytamy się gdzie idzie, a on z krzykiem: no jak to, przecież się spóźnię do szkoły! Dopiero jak zaczęliśmy rechotać to oprzytomniał trochę i dojrzał dwójkę ludzi oglądających wieczorny "megahit".
by AMrs13
* * *
Siostra spała na tapczan-półce (zwany też półkotapczanem - przyp.red). Ci co pamiętają to ustrojstwo to wiedzą o co chodzi, Ci co nie pamiętają - taki duży regał, który w dolnej części miał otwierane (chowane jakby w środku) łóżko, a nawet na przodzie nieotwartego łóżka jeszcze dwa stoliki sie otwierały. Ja w nocy do siostry swej podeszłam i chcę ją składać razem z tym łóżkiem, do środka wgnieść i w ogóle zetrzeć ją z powierzchni ziemi. Obudzona mama podlatuje do mnie z krzykiem:
- Co ty robisz?!
Na co ja - równie groźno, odpychając mamę syczę:
- Matkę muszę podnieść!
* * *
Wakacje 2002/03. Pewnej nocy obudziłem się i zauważyłem, że nie jestem w swoim pokoju, byłem w pokoju z jakimiś innymi ludźmi. Dopiero później się dowiedziałem, że śniąc poszedłem do innego pokoju, a że był to domek blisko morza, to mam szczęście, że nie zawędrowałem dalej, bo bym sobie popływał.
Ostatnio dowiedziałem sie, że przez sen przeklinam. Było to jak spałem u babci, rano gdy się obudziłem powiedziała mi, że w nocy krzyczałem takie teksty jak kur**a, ja pierdo**, hu** jeba*y, no to się dziadki dowiedziały jak to ich kochany wnuczek ładnie mówi.
Raz w śnie wyszedłem na klatkę z kołdrą w ręce, no gdyby się mamuśka nie obudziła, to by było miło, od tej pory drzwi są zamykane na dwa zamki i klucze są chowane.
by jackass5
* * *
Sylwester wiadomo - nie wypada spić się do nieprzytomności, więc moim mądrzy koledzy stwierdzili, że spiją się dzień wcześniej, żeby nie robić "popijawy". Jak postanowili tak zrobili – (7 osób spało w jednej kawalerce) o godzinie 2 towarzystwo idzie spać - wszyscy grzeczni. Koło 3 rumor - kumpel wstaje - oddaje zawartość pęcherza na drzwi od szafki, na krzyk mój i kumpla- jedyni przytomni- "Co robisz?" przeniósł się na 2 skrzydło drzwi. Kumpel wyprowadził go do łazienki - budzę mojego przyszłego-ślubnego i mówię "idź pomóż A." na co usłyszałam "Nie przejmuj się kochanie - śpij dalej". Rano nie pamiętali - ani o załatwianiu się ani o pobudce.
* * *
Podczas snu wpakowałem swoją kołdrę do kosza na pranie, a potem cały ranek jej szukałem.
by ice_cold
* * *
Do tej pory mi wstyd... Opowiadał mi to później mój nocny Marek. W środku nocy wstałam sobie, obrałam słuszny kierunek, lecz w przedpokoju nieszczęśliwie skręciłam, otworzyłam drzwi na korytarz, usiadłam na schodach. Po raz pierwszy i jedyny moje szczęście musiało sprzątnąć po mnie. Do tej pory nie wiem, dlaczego pomyliłam korytarz z toaletą.
Poza tym nie wierzyłam mojemu szczęściu, gdy mówiło, że zgrzytam zębami przez sen - dopóki nie złamałam sobie "dwójki" przy jakimś ostrzejszym zgrzycie.
by Liiina
* * *
W nocy ze ściany ściągnąłem krzyż tzn. tak mi to potem zrelacjonowano, bo ja nic nie pamiętałem, leżał na ławie obok łóżka w pokoju, a powinien być na ścianie.
Podobno raz chciałem wyjść z domu, na klatkę z kołderką. Ktoś mnie powstrzymał jak się z drzwiami szarpałem, no ale znów nie mogę tego potwierdzić bo to też mi zrelacjonowano na drugi dzień.
Kolejny raz obudziłem się w środku nocy i w pozycji klęczącej, tzn nie było to klęczenie, ale nie wiem jak to nazwać, siedziałem na podłodze, ale ręce i głowę miałem oparte na łóżku.
by charlli
* * *
Rano budzona przez mamę odpowiedziałam- "W dupie mam ten obiad, nie jem, bo nie lubię żeberek."
Innym razem z kolei budziłam mamę. Jej odpowiedź? "Jutro ci dam, albo po śniadaniu pójdziesz do pani Ali to ci poda..." Do dzisiaj nie wiem co miałam dostać od mamy.
Pewnej nocy, wstałem sobie z łóżeczka i pomaszerowałem dzielnie do kuchni.
Zanim się mamuśka obudziła, zdążyłem wytłuc połowę talerzy i wywalić na podłogę wszystkie gary i sztućce. Na pytanie, co robię, odpowiedziałem krótko i logicznie:
- Szukam Piotrka! - i poszedłem spać dalej.
Przyśnił mi się kot. Ale nie taki zwykły kot. Wielki kocur, spacerujący po poręczy balkonu (którego nie posiadam) na tylnych łapach, trzymający czerwoną flagę w łapach przednich i śpiewający temat przewodni z "Czterech pancernych". Co miałem zrobić? Maszerowałem i śpiewałem razem z nim.
by SuperLamer
* * *
Po obejrzeniu "Powrotu króla" w nocy zaczął walczyć, kopać, parować ciosy wyimaginowanego przeciwnika, musiałam uważać by nie zarobić z łokcia. Pytam go rano (był ledwo obudzony) kogo tak sie bał w nocy, a on na to półprzytomny:
- Bałem? My jeźdźcy Rohanu nikogo się nie boimy!
I dalej zasnął.
Kiedyś słyszałam, że coś tam mamrocze pod nosem, udało mi sie wyłowić wyraz "gorąco", zasnęłam dalej i rano obudziłam się pod samą kołdrą poszewka leżała obok! Rozebrał kołdrę z poszewki, a rano oczywiście nic nie pamiętał!
by bonia3
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą