Eropak DCCCXIX - Kupiłem lornetkę. Zgadnijcie, co będę obserwował!
Reszka
·
20 kwietnia 2021
72 511
295
W dzisiejszym odcinku obejrzymy film przyrodniczy, porozmawiamy z pewną mężatką oraz sprawdzimy, co nocą w parku słychać...
Upływ czasu pokazany na zdjęciach XV
Rumburak
·
20 kwietnia 2021
45 280
248
28
Zdjęcia pokazujące zużycie przedmiotów poddanych działaniu czasu i... ludzi.
Czasem wystarczy tylko odrobina zwykłej ludzkiej naiwności, by uwierzyć dosłownie we wszystko...
W Polsce doskonale wiemy, jak wiele nieszczęścia potrafią zgotować bliźniaki... i aż dziw, że sami nie mamy w związku z tym żadnych popularnych przesądów. Co innego Kambodża. Tamtejsi mieszkańcy wierzą, że jeśli rodzą się bliźnięta – chłopiec i dziewczynka – to oznacza przekleństwo. Uznają bowiem, że oboje w poprzednim życiu byli parą. Nieszczęśliwą. Ponowne narodzenie, tym razem w tak bliskim pokrewieństwie, ma zapobiec powtórzeniu błędu. I o ile nie jesteśmy akurat w Alabamie, działa to całkiem skutecznie.
Przesądy i równouprawnienie? Jedno zdecydowanie nie łączy się z drugim i przykłady mnożyć można niemal w nieskończoność. Jeden z nich? Piracki przesąd mówiący o tym, że kobieta na statku przynosi pecha. Uzasadnienia można szukać w różnych miejscach, jednak w tym wypadku ciekawsze jest rozwiązanie. Okazuje się, że z pechem przyciąganym przez kobietę można sobie w łatwy sposób poradzić. Wystarczy tylko ją... rozebrać. Naga kobieta na statku ma już ponoć przynosić szczęście i "uspokajać morze". Jeśli ten przesąd nie jest najdziwniejszy, to dodajmy tylko, że oprócz kobiet na statku pecha mają przynosić też... banany oraz gwizdanie.
Zrobienie dobrego sushi wcale nie jest prostym zadaniem, jednak na przeszkodzie zdecydowanie częściej stoi brak umiejętności niż "niewłaściwa" płeć
sushi-mastera. To nie odwiodło jednak Japończyków od uknucia przesądu, jakoby kobiety nie powinny robić sushi, ponieważ "mają zbyt ciepłe ręce", co szkodzi przygotowywanemu głównie z surowych składników posiłkowi. I faktycznie przez wiele lat świat sushi w Japonii zdominowany był głównie przez mężczyzn, co od pewnego czasu się zmienia – pojawiła się nawet restauracja w Tokio prowadzona wyłącznie przez kobiety, a podająca właśnie ten znany na całym świecie przysmak. Okazuje się, że "zbyt ciepłe dłonie" wcale nie przeszkadzają w przygotowywaniu znakomitego sushi.
Pozostańmy jeszcze na moment w Kraju Kwitnącej Wiśni i sprawdźmy, jak przesądy potrafią wpłynąć na rzeczywistość. O ile kwestia równouprawnienia wśród
sushi-masterów jest sprawą – nikomu nie umniejszając – niespecjalne istotną, o tyle już duże skoki demograficzne potrafią wyraźnie przełożyć się na codzienność. Tak było w 1966 roku, kiedy liczba urodzeń spadła aż o 25% w stosunku do roku poprzedzającego. W czym była wina? Oczywiście w przesądach. Japończycy wierzyli bowiem, że dziewczynki urodzone w
Roku Ognia i Konia mają z góry określoną przyszłość. I ta przyszłość nie malowała się w jasnych barwach. Przeciwnie – zakładała dorośnięcie, wyjście za mąż i... zamordowanie współmałżonka.
Czy zdobycie Oscara to powód do radości? Wydawałoby się, że owszem, bezdyskusyjnie. Okazuje się jednak, że są i mniej pozytywne strony tego najwyższego wyróżnienia w świecie filmowym. I prześladują one – ponownie – kobiety. Istnieje bowiem przesąd, jakoby zwyciężczyni nagrody Akademii dla najlepszej głównej aktorki lub najlepszej aktorki drugoplanowej miała spodziewać się rychłego nieszczęścia w życiu prywatnym. Jeśli wierzyć przekonaniu, mąż lub chłopak zwyciężczyni wkrótce później zdradzi ją lub zdecyduje o rozstaniu. To jeszcze jedna cegiełka dołożona do smutnej i chyba niekoniecznie prawdziwej konstatacji, że udane życie zawodowe musi kłócić się z udanym życiem prywatnym.
W większości domów czy budynków raczej nie pada – a jeśli już padać zacznie, to ewidentny znak, że na
antypechową profilaktykę jest już za późno. I w jednej, i w drugiej sytuacji otwieranie parasola wewnątrz nie ma większego sensu. Nie jest też wskazane, a wręcz przeciwnie. Dawny przesąd głosi, że otwarcie parasola w pomieszczeniu przynosi pecha – i stanowi zagrożenie dla zdrowia i bezpieczeństwa. Przesąd ten nie jest tak całkowicie pozbawiony uzasadnienia... co wiąże się z tym, że wczesne parasole, ze sprężynami i lubiącymi wybrać wolność metalowymi drutami, bywały dość zdradliwe. Mogły tym samym zrobić krzywdę ich użytkownikom albo osobom – oraz rzeczom – znajdującym się w pobliżu.
Jeśli wierzyć TSA – a nie ma najmniejszego powodu, by nie wierzyć Markowi Piekarczykowi i spółce – odpalenie trzech zapałek z rzędu może mieć całkiem romantyczny wymiar. Żołnierze mają jednak na ten temat zgoła odmienne zdanie. W ich przekonaniu to najkrótsza droga do zguby. W myśl przesądu kiedy pierwszy żołnierz odpali zapałkę – by zapalić papierosa – wróg dostrzeże światło. Kiedy zapałkę odpali drugi żołnierz, wróg wyceluje. Kiedy zaś trzeci żołnierz popełni ten sam błąd, wróg wypali. I tak jak wiele przesądów wydaje się totalnie abstrakcyjne, tak temu jednemu trudno chyba odmówić przynajmniej pewnej słuszności. I gdyby ktoś zastanawiał się jeszcze, czy warto rzucić palenie, ot i kolejny argument za tym.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą