Korespondent zaczepia faceta na ulicy:
- Jakie są pana zainteresowania?
- Ja to sobie lubię zajarać...
- Tak..., a ma pan jakieś hobby? sport, turystyka, zbieranie znaczków?
- No ja to sobie lubię zajarać...
- To może sex?
- No lubie, a najbardziej od tyłu...
- Dlaczego?
Alternatywna skala siły wiatru
lelon
·
3 sierpnia 2001
10 782
10
1
0 (cisza) - Żagle zwisają swobodnie. Ster radzi sobie sam.
1 (słaby powiew) - Żagle zaczynają ciągnąć. Jeśli zluzujemy wszystkie szoty, ster w dalszym ciągu da sobie rade sam.
2 (słaby wiatr) - Żagle żywo łopoczą i łódka dryfuje bokiem na zawietrzną.
Szoty trzeba niestety wybrać i złapać za ster. Wypełnienie się żagli
powoduje przechyl lodki. Skrzynkę z piwem należy zestawić do kokpitu.
3 (łagodny wiatr) - Piwo nie chce już stać samodzielnie, należy je podeprzeć
lub trzymać w ręku.
4 (umiarkowany wiatr) - Puste butelki taczają się w kokpicie, należy
zablokować pod jedna z burt.
Jechał facet samochodem, a że samochód dobry, szybki to sobie nie żałował. Mimo, że mokro, ślisko to na liczniku 150 km/h... 180 km/h... 220 km/h...250 km/h..., aż tu nagle zakręt, za zakrętem furmanka. Nic się nie dało zrobić, jedno wielkie rozpierdziu, z furmanki drzazgi, konie latają w powietrzu, woźnicy urwało nogi. Zatrzymał się facet po tych kilkuset metrach, i patrzy, o k... ,ale jatka. Nic to myśli, jatka nie jatka, może ktoś przeżył i trzeba mu pomoc. Podchodzi bliżej, a tam konie z bebechami na wierzchu, ledwo dychają. Jakoś trzeba by je dobić, co się ma gadzina męczyć. Złapał za siekierę, która wypadła z furmanki i do jednego konia, do drugiego... pozarąbywał na śmierć. Stoi i rozgląda się, co dalej, zauważył woźnice. Woźnica na to, podciągając koc i przykrywając urwane nogi:
- Panie! Nawet mnie ku*** nie drasnęło!!!
Jedzie gość zygzakiem... w końcu zatrzymuje go policjant i mówi:
- Prawo jazdy proszę!
- A co, oddaliście mi?!!
- Płaci pani mandat! - mówi dwóch policjantow, zatrzymując samochód, jadący z nadmierną prędkością.
- A czy nie mogłabym zapłacić w naturze?
- Co to znaczy: "w naturze"?
- No, wiecie, musiałabym zdjąć majtki i wam dać...
Policjant odwraca się do kolegi i pyta:
- Potrzebne ci są majtki?
- Nie!
- Mnie też nie...
Mówi zięć do teściowej:
- Gdzie mama jedzie?
- Na cmentarz.
- A kto rower przyprowadzi?!!!
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą