Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

Opowiadania lekarzy o głupich pacjentach

240 599  
867   71  
Każdy kto ma pecha pracować z ludźmi wie, jacy debile żyją wśród nas. W swojej pracy spotykają ich także (a może przede wszystkim) lekarze, którzy czasem dzielą się swoimi historiami z innymi.

#1.

Pacjentka w średnim wieku na chwilę przed rozpoczęciem operacji oznajmia nam, że ma uczulenie na lateks. Cały zespół jest w szoku, przecież połowa naszych przyrządów zawiera lateks! No to wieziemy ją do innej, specjalnej sali, gdzie nie ma niczego z lateksu i tam przeprowadzamy operację. Po wybudzeniu pacjentki pytam ją, czym objawia się u niej to uczulenie. Ona na to: „Po prostu nie lubię odgłosu zakładania lateksowych rękawiczek”. Odwróciłem się i wyszedłem.

#2.

„Nie, razem z narzeczonym nie chcemy, by naszej córce wstrzykiwano witaminę K, robiono szczepienia, testy na fenyloketonurię czy podawano maść z antybiotykiem — to trucizna. Traktowanie jej igłą jest gorsze od „przeziębienia”, które i tak dostanie bez szczepienia”. Powiedzieli i wsiedli razem ze swoim nowo narodzonym dzieckiem do samochodu, z którego zalatywało papierosami i trawą.

#3.

Do szpitala przyszedł 20-letni chłopak i w kwestionariuszu chorobowym napisał „osobiste”. Już czuję, że będzie wesoło. Wchodzę do sali, a ten siedzi smutny i opowiada mi, jak przespał się z dziewczyną bez zabezpieczenia. Kiedy było po wszystkim zauważył u niej jakieś „plastikowe pudełeczko”. Dziewczyna powiedziała mu, że to pompa insulinowa. Chłopak aż posiwiał ze strachu i przyszedł sprawdzić, czy nie zaraził się od niej cukrzycą.

#4.

„Nie dawać nic do jedzenia i picia po północy” - powiedziałem ojcu trzyletniej dziewczynki przed operacją wycięcia migdałków. Następnego ranka podczas intubacji dziecko dostaje wymiotów (jajecznica), wymiociny wpadają do płuc, serce się zatrzymuje. Reanimuję ją przez 25 minut. Udało się. Zawozimy ją na oddział, żeby zrobić wentylację płuc. Odpowiedź ojca: „Mówiła, że jest głodna… Pomyślałem, że zbyt surowo ją traktujecie. To na pewno wy coś schrzaniliście”.

#5.

Pewna matka mierzyła temperaturę swojemu dziecku za pomocą… piekarnika. Jedną rękę zbliżała do piekarnika, a drugą trzymała na głowie dziecka. Pielęgniarce powiedziała, że syn ma temperaturę około 120 stopni.

#6.

Pacjentowi przepisano inhalator z powodu alergii na kota. Po tygodniu przychodzi i mówi, że nic to nie dało. Okazało się, że pryskał inhalatorem na kota.

#7.

Pewnej pacjentce poleciłem codziennie naklejać plaster estrogenny. Po jakimś czasie przychodzi i skarży się, że nie podobają jej się te plastry, bo nie ma już miejsca na ciele. Tak, nie wiedziała, że przed naklejeniem nowego trzeba zerwać stary. Faktycznie przyszła cała obklejona plastrami.

#8.

Trafiła do nas pacjentka z cukrzycą i martwicą nogi. Powiedzieliśmy jej, że musimy amputować nogę, a ona na to, że „Jezus ją ocali”. Nie zgadza się na amputację. Wtedy jeden z lekarzy powiedział: „Szatan pożera twoją nogę, Jezus chce, byśmy ją amputowali”.

#9.

Tym razem coś z weterynarii. Kobieta karmiła szczeniaka co kilka dni, gdyż uważała, że właśnie z taką częstotliwością jedzą psy. Do kliniki przyszła, bo podejrzewała u niego hipoglikemię. Lekarka nie mogła znieść takiej ignorancji i wydarła się na kobietę: „A pani też jada co trzy dni?!”.

#10.

Po Halloween na izbę przyjęć przyszła matka z dziećmi, które zjadły zbyt dużo cukierków i teraz bolały je brzuchy. Kiedy wszedłem do sali, one wciąż wcinały słodycze z toreb. Powiedziałem matce, że muszą natychmiast przestać je jeść, ale ona tylko popatrzyła na mnie jak na idiotę”.
2

Oglądany: 240599x | Komentarzy: 71 | Okejek: 867 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły
Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało