Szukaj Pokaż menu

WYJŚCIE Z CIENIA 2003 - reasumując

17 014  
1   4  
Festiwal jak co roku był niesamowity, ale niestety zakończył się a nam pozostaje nam wspominać jak to wszystko wyglądało i co się działo.

Zanim przejdziemy do wyników festiwalu... Nowością było to że organizatorzy zakwalifikowali nas czyli Joe Monster.org do sponsorów festwialu. No tak, tak, chociaż żadnej nagrody nie fundowaliśmy, to jednak przygotowanie festiwalowej strony i mocna reklama całego przedsięwzięcia miała miejsce w naszym niecodziennym magazynie i za pomocą jego rąk, nóg, oczu i uszu.


Ten malutki znaczek to znany wam szerzej i bliżej. Wydaje się znajomy nieco, ale dopiero teraz...


...prezentuje się w pełnej krasie. Czyż nie zapierający dech w piersiach widok?


Konkurs kabaretowy wygrali czyli otrzymali główną nagrodę Łowcy.B z Cieszyna,

Zgłoś się do WYJŚCIA Z CIENIA!

9 805  
0   2  
Mam wielką przyjemność przekazać wam zaproszenie do wzięcia udziału w WYJŚCIU oraz przeżycia wielkiej i jednocześnie zwyczajnie wspaniałej przygody życia. Jeśli masz kabaret to...


Stowarzyszenie Plenipotentów J. Tadeusza serdecznie zaprasza do wzięcia udziału w VI Ogólnopolskim Festiwalu Teatrów i Kabaretów Studenckich "Wyjście z cienia", który odbywać się będzie na deskach profesjonalnego Teatru "Miniatura" w Gdańsku w dniach: część teatralna 21 - 23 listopada 2003, część kabaretowa 28 - 30 listopada 2003.

Serdecznie Was zapraszamy! Przyjeżdżajcie do Gdańska, mamy nadzieję, że ten festiwal będzie okazją do twórczych inspiracji, ciekawych spotkań i rozmów!

Bogna Troka i Paulina Neugebauer
Organizatorki

Zobacz też stronę obecnej edycji festiwalu

Jak często kocha się pan z żoną?

26 809  
3   11  
Wejdź do Monster GaleriiDobry skecz to piękna rzecz, a taki pieknie zagrany... Niektórzy nasi czytelnicy z wielką niecierpliwością czekają na coś nowego, piszą, dzwonią i ślą petycje.. Ale zanim zaprosimy na skecz... ogłoszenie: szukamy dziewczyny dla Joe Monstera, są jakieś ochotniczki? A teraz już zapraszamy.

Niewielki pub w Anglii. Jest właśnie godzina siedemnasta (a cup of tea time). Ruch niewielki, jest tylko dwóch gości. Jednym jest pastor anglikański, drugi, to bardzo dobrze ubrany mężczyzna – drogi garnitur, śnieżnobiała koszula, nieodłączny melonik na stoliku, na oparciu fotela elegancki płaszcz i zawieszony parasol eleganckiej marki – typowy angielki gentleman. Popija z gracją herbatkę jednocześnie przeglądając „Times’a”. Otwierają się drzwi i wchodzi jakiś obdartus – jeszcze nie kloszard, ale też gość nie pierwszej świeżości. Zamawia herbatę. Barman nalewa filiżankę, gość bierze i dosiada się do gentlemana.
- Biznesmen???? – zagaja obdarty.
Gentleman nie reaguje. Dalej czyta gazetę.
- Pan jest biznesmenem?? – nie daje za wygraną obdarty.
Gentleman chwilę pozostaje niezdecydowany, w końcu jednak jego nienaganne maniery biorą górę i uprzejmie odpowiada (nie odkładając jednak gazety):
- Tak, jestem biznesmenem.
- OOOO, wiedziałem..... pewnie to duży biznes.....
- No.... nie wiem....
- Więc to nie jest duży biznes?? To mały biznes????
- No..... chyba tak.... – gentleman jest trochę zagubiony...
- No więc jaki – ile osób jest w firmie.????
- Nooo – siedem.....
- A Pan jest pracownikiem, czy włascicielem????
- Jestem jednym ze wspólników – gentleman dumnie wypina pierś.
- Taaak. Bardzo pięknie. A jak często kocha się pan ze swoją żoną???
Gentleman oniemiał, oczy prawie wypadły na blat stolik, aż odłożył gazetę.
- No wie pan, co to za pytanie....!!!
- OK. OK. Zagalopowałem się trochę.... a jaka branża????
- Nooo..... konsulting......
- Konsulting....nooo taaak... dobra branża.... wysokie zarobki.... A to w Londynie ma siedzibę pańska firma?????
- Tak, w Londynie.....
- A w tej dzielnicy, czy w jakiejś innej????
- W tej dzielnicy, nawet tutaj, niedaleko.......
- Niedaleko powiadasz pan.... A jak często kocha się pan ze swoją żoną??????
- No nie...WYPRASZAM SOBIE!!!!!!!!!! – gentleman wyraźnie jest wzburzony.
- OK. Przepraszam.... rzeczywiście może zagalopowałem się co nieco.... A więc mówi pan, że niedaleko.... a ilu jest wspólników....?
- No.... dwóch.... ja i jeszcze jeden.....
- Ho, ho.....pozazdrościć.... a obroty duże...???
- No... nie narzekamy.....
- No widać....że źle nie jest.... w pełni pan zadowolony i dobrze wygląda... A jak często kocha się pan ze swoją żoną?????
- NO NIE!!!!!!!!! TEGO JUŻ ZA WIELE!!!!!!!!!!!! – gentleman zapieniony i czerwony na pysku wstaje, rzuca drobniaki na stolik, zbiera manele i wzburzony wychodzi.
Obdarty siedzi przez chwilę z głupim wyrazem twarzy, rozgląda się dokoła, nagle błysk w oku – zobaczył pastora. Czym prędzej się dosiada i zagaja:
- Hmmmm, Wielebny...?????
Brak reakcji – pastor również studiuje Timesa.
- Wielebny??????? – już głośniej obdarty.
Dalej nic.- Pan chyba jest pastorem???? – nie daje za wygraną obdarty.
Pastor z ciężkim westchnieniem odkłada gazetę, odwraca się do obdartego:

- TAAAAAAK!!!!!!! JESTEM PASTOREM!!!!!!!! I RAZ DZIENNIE, A W NIEDZIELĘ DWA RAZY!!!!!!!!!!!!!!!!!

from bobesh

3
Udostępnij na Facebooku
Następny
Przejdź do artykułu Zgłoś się do WYJŚCIA Z CIENIA!
Podobne artykuły
Przejdź do artykułu Faktopedia – Wyjątkowe wkładki do butów
Przejdź do artykułu Desant czyli jak sobie radzić w sytuacjach ekstremalnych
Przejdź do artykułu Perfidny trolling komputerowy
Przejdź do artykułu Niewielki pub w Anglii...
Przejdź do artykułu Ludzie, którzy mieli niesamowitego farta
Przejdź do artykułu Jak się pozbyć natrętnego klienta
Przejdź do artykułu Kiedy wychodzisz za mąż po 30. – Demotywatory
Przejdź do artykułu Wizytacja
Przejdź do artykułu Hitler przychodzi do gabinetu psychologa

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą