Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

5 prawdziwych "teorii spiskowych"

246 485  
990   77  
Każdy chyba zna takiego wiecznie palącego marihuanę gościa, który z wypiekami na twarzy opowiada wszystkim o niechybnej inwazji na Ziemię jaszczuropodobnych kosmitów, działających w porozumieniu z tajną lożą Iluminatów.
Tego typu opowieści zwykliśmy nazywać „teoriami spiskowymi”, a osoby które je głoszą - fanatycznymi wariatami, którzy już dawno powinni koić swe nerwy w monarowej grupie wzajemnego wsparcia. Może jednak lepiej nabrać nieco pokory do takich nieprawdopodobnych historii - okazuje się bowiem, że parę z nich okazało całkiem prawdziwymi.


A co jeśli Ci powiem, że lekarze wcale nas nie leczą, tylko czekają aż umrzemy, żeby pokroić nasze ciała?

#1. Eksperyment Tuskegee
W latach 1932-1972 przeprowadzono serię eksperymentów na ok. 400 zakażonych kiłą czarnoskórych obywatelach USA. Do badania wybrano osoby ubogie, proste i niewykształcone - większość z nich nawet nie wiedziała o swojej chorobie. Amerykańska Publiczna Służba Zdrowia obiecała pacjentom darmowe leczenie. W rzeczywistości podawano im aspirynę. Celem tego "eksperymentu" było obserwowanie postępującej choroby u przedstawicieli czarnej rasy oraz naukowa sekcja zwłok zmarłych uczestników tych badań. W efekcie 28 osób zmarło bezpośrednio z powodu kiły, 100 straciło życie w wyniku powikłań bezpośrednio związanych z tą chorobą, 40 kobiet zostało zainfekowanych przez nieświadomych pacjentów, a na świat przyszło 19 dzieci z wrodzoną chorobą.

Smutna prawda o Eksperymencie Tuskegee potwierdzona została w 1997 roku przez prezydenta Billa Clintona, który oficjalnie, publicznie przeprosił ośmiu pozostałych przy życiu uczestników tych badań.

A co jeśli Ci powiem, że rząd amerykański sam dokonuje aktów terroryzmu na swojej ziemi, tylko po to, aby mieć pretekst do zaatakowania innego państwa?

#2. Operacja Northwoods
W 1997 roku przy okazji opublikowania dowodów dot. zabójstwa J.F.Kennedy'ego na jaw też wyszło przeszło półtora tysiąca stron dokumentów na temat tzw. "Operacji Northwoods".
W latach 60. Stany Zjednoczone szykowały się do wojny z rządzoną przez Fidela Castro Kubą. Aby odpalić machiny wojenne potrzebny był jednak jakiś konkretny, wzbudzający trwogę mieszkańców USA, pretekst. A tych pretekstów było całkiem sporo - w przedstawionym sekretarzowi obrony dokumencie o nazwie "Uzasadnienie interwencji wojskowej USA na Kubie” mamy więc całą gamę ciekawych prowokacji, np. ataki terrorystyczne polegające na wysadzaniu baz wojskowych, wzniecaniu pożarów, porwania samolotów, "desant" kubańskich oddziałów, bombardowania, a nawet zatopienie łodzi pełnej uzbrojonych Kubańczyków.

Ta "autoterrorystyczna" akcja miała być przeprowadzona przez CIA na ogromną skalę, tak aby obywatele Stanów Zjednoczonych faktycznie poczuli zagrożenie ze strony kubańskiego dyktatora, a rząd miał pretekst do rozpoczęcia wojny.
Prezydent Kennedy spotkał się z Przewodniczącym Połączonego Kolegium Szefów Sztabów generałem Lymanem Lemnitzerem i kategorycznie odrzucił plan operacji, krytykując jego autorów. Tym razem się nie udało...

A co jeśli Ci powiem, że tu chodzi tylko o ropę naftową?

#3. Świadectwo Nayirah
W sierpniu 1990 roku doszło do ostrego konfliktu pomiędzy Irakiem a Kuwejtem. Poszło głównie o przygraniczne złoża ropy naftowej. Saddam Husajn zarzucił Kuwejtczykom kradzież tych zasobów. 10 października cały świat zwrócił oczy w kierunku piętnastoletniej dziewczynki o imieniu Nayirah, która płacząc obficie opowiadała o zbrodniach dokonywanych przez irackich żołnierzy. Młoda Kuwejtka miała być m.in. świadkiem zabijania przeszło 300 noworodków w jednym ze szpitali. Pełne dramatyzmu przemówienie poruszyło serca widzów, poparcie dla irackiej strony konfliktu gwałtownie spadło, a opinia publiczna nieco przychylniej spojrzała na zaangażowanie się Stanów Zjednoczonych w ten spór i wybuch wojny w Zatoce Perskiej.

Kiedy bitewny kurz nieco opadł, przyjrzano się Nayirah. Szybko wyszło na jaw, że szlochająca przed milionami widzów dziewczynka jest córką szejka Sauda Nassera Al-Saud Al-Sabah - kuwejckiego ambasadora w USA i członka królewskiej rodziny. Dziecko trafiło w ręce speców od PR - firmy Hill & Knowlton, gdzie przeszło wyczerpujący trening aktorstwa. To musiało się udać - szefowie firmy podpisali warty 11,9 miliona dolarów kontrakt z kuwejcką królewską rodziną. Zadanie było jedno - nakłonić USA do zbrojnej akcji przeciw Irakowi.
Nayirah nie tylko kłamała, ale i prawdopodobnie nawet nie było jej w kraju podczas gdy opisywane przez nią okropieństwa miały w Kuwejcie miejsce.
Tym razem się udało...

A co jeśli Ci powiem, że czołowi nazistowscy naukowcy dostali po wojnie pracę w USA?

#4. Operacja Paperclip

II Wojna Światowa chyliła się ku końcowi i raczej nic już nie zapowiadało zmiany sytuacji III Rzeszy. Amerykańskie służby specjalne uznały, że byłoby szkoda, gdyby życie straciły osoby, których wiedza i doświadczenie może z powodzeniem służyć Stanom Zjednoczonym. W ramach operacji Paperclip przemycono do USA szczególnie uzdolnionych nazistowskich naukowców związanych z przemysłem rakietowym, medycyną i bronią chemiczną. W bezpiecznych ramionach Wujka Sama znaleźli się m.in. Wernher Von Braun (SS-man, twórca słynnych pocisków balistycznych V-2), Kurt Blome (lekarz wyspecjalizowany w broni biologicznej, który testował swe wynalazki na więźniach Auschwitz) i Hubertus Strughold ("ojciec medycyny kosmicznej", zbrodniarz, który w obozie Dachau badał wpływ skrajnie niskich temperatur i próżni na ludzki organizm).
Łącznie, nowy dom znalazło 700 niemieckich "ludzi nauki".

Fotka grupowa ocalałych Niemców

A co jeśli Ci powiem, że rząd kontroluje Twój umysł?

#5. MK-Ultra

W wielu teoriach spiskowych pojawiają się fragmenty o Wielkim Bracie, który wykorzystuje różnego rodzaju metody, aby wyprać nam mózgi, wywrócić je na drugą stronę i wgrać stworzone przez siebie oprogramowanie.
Okazuje się, że zabawą z ludzkimi umysłami parało się CIA, i to dobre pół wieku temu! W latach 60. dzięki dziennikarzom NY Times na jaw wyszły szczegóły projektu MK-Ultra, którego celem było zbadanie możliwości kontrolowania człowieka przy wykorzystaniu m.in. środków chemicznych, przekazów podprogowych, impulsów elektrycznych i substancji psychoaktywnych. Sam projekt składał się z wielu podrzędnych podprojektów. I tak na przykład MK-Search miał na celu stworzenie idealnego serum prawdy, które można by stosować na przechwyconych szpiegach rosyjskich.

Ciekawie też wyglądały badania nad praktycznym wykorzystaniem LSD. Eksperymenty prowadzono m.in. na prostytutkach, więźniach i osobach chorych psychicznie. Bardzo często bez ich wiedzy i zgody. Jedno z takich doświadczeń polegało na podawaniu siedmiu ochotnikom psychodeliku bez przerwy przez 77 dni... Wśród substancji, którymi zajmowało się CIA była też amfetamina, psylocybina i meskalina. Eksperymentowano też z seansami hipnotycznymi.
Kiedy informacje o MK-Ultra zostały upublicznione, nie tylko powołano szereg komisji śledczych, ale także i oficjalnie, publicznie potępiono tego typu badania.

Co pozostało po MK-Ultra (nie licząc oczywiście "teorii spiskowych"?). Często mówi się, że niesławny projekt był jednym z elementów, którego efektem było zrodzenie się ruchu hippisowskiego. Ken Kesey - autor "Lotu nad kukułczym gniazdem" brał, jako ochotnik, udział w jednym z przygotowanych przez CIA eksperymentów. Wpływ LSD na ludzki umysł tak bardzo zaintrygował pisarza, że stał się on jednym z pierwszych propagatorów używania psychodeliku w kontekście rekreacyjnym. Innym uczestnikiem psychodelicznych eksperymentów był Robert Hunter z Grateful Dead...


Źródła:
1, 2, 3, 4, 5
2

Oglądany: 246485x | Komentarzy: 77 | Okejek: 990 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły
Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało