Wszelkiego rodzaju zorganizowane akcje i happeningi, mające na celu podnieść społeczeństwo na duchu i dać mu promyczek nadziei na pochmurne dni, to rzecz piękna i szlachetna. Niektórzy jednak wolą się powygłupiać...
Rozgryzie ci taki kapcie, rozedrze narzutę, nawali kup w pokoju, a kiedy wracasz do domu wita cię uśmiechnięty i merda ogonem, tudzież filuternie, choć z niepokojem patrzy w twoją stronę. Jak tu takiego skarcić, nawet jak szkody są spore?
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą