Szukaj Pokaż menu

Przejażdżka z najlepszym przyjacielem

235 761  
2084   57  
Jeździsz motocyklem? A zabierasz na przejażdżki swojego najlepszego przyjaciela?

Kliknij i zobacz więcej!

Jeśli, jak ta pani, zechcesz sprawić trochę frajdy z jazdy swojemu najlepszemu przyjacielowi to nie zapomnij o bezpiecznym usadowieniu go na motocyklu. Żeby nie spadł podczas jazdy! Zobacz jak zrobić to prawidłowo:

Niecodzienny i niesportowy transparent

151 675  
1875   99  
Takie coś pojawiło się na trybunach jednego z polskich stadionów żużlowych, chociaż ze sportem ma niewiele wspólnego...

Kliknij i zobacz więcej!

Być może jest to odpowiedź na jakieś wcześniejsze działania adresatów tego transparentu, a być może zwykłe chamstwo pseudokibiców, ale to już pozostawiamy twojej ocenie...

Jak ja kocham telemarketerów

73 691  
579   23  
Kliknij i zobacz więcej!Wercio: Rozumiem, że ludzie mają taką pracę, że muszą dzwonić i denerwować innych, co nie znaczy, że lubię być denerwowany. Szczególnie gdy jakaś firma dzwoni co tydzień. Był taki czas, że odbierałem telefony w firmie, teraz też czasami mi się zdarza. Ostatnio miałem taką rozmowę z inteligentną inaczej.

- Dzień dobry. Nazywam się pip pip, dzwonię z firmy pip pip, zajmujemy się serwisowaniem flot samochodowych. Czy mają państwo w firmie samochody?
- Nie mamy!
- Szkoda, bo mamy dla państwa wspaniałą ofertę.
- Rozumiem, że z tego powodu, że mają państwo dla nas wspaniałą ofertę mamy lecieć i kupić samochody?
- Przepraszam, nie chciałam urazić. Trzask słuchawki.
Innym typem jest namolny telemarketer. Próbujący dostać się za wszelką cenę do osoby decyzyjnej. Nic go nie odstrasza. Dzwonili z tej firmy raz w tygodniu, mimo, że uparcie mówiliśmy nie.

- Firma pip, pip,pip, czy mogę rozmawiać z właścicielem firmy?
- Właściciel jest Norwegiem, jest w Norwegii (było to krótko po tym jak nas wykupili), podać telefon do Norwegii?
- Nie, ale ktoś inny?
- Jest w Holandii, podać telefon? (osobą zarządzającą na Europę środkową był Holender).
- Nie dziękuję, a może ktoś inny?
- Tak, oczywiście, jest w Czechach (też prawda, bo nadzór był z Czech), podać telefon?
- Nie, a ktoś na miejscu w Polsce?
- Wyjechał właśnie do Czech, podać telefon?
- Nie, dziękuję, do widzenia.

I w ten sposób po miesiącu  odeszła im chęć  telefonowania do nas.

Dryń, dryń.
- Nazywam się pip, pip. Dzwonię z katalogu firm mazowieckich (po głosie ciężko było się zorientować w płci, a nazwisko i imię jak zwykle wypowiedziane tak, że trzeba nagrać i za trzecim odsłuchaniem można zidentyfikować z trzy głoski i to mniej ważne).
- Chcę potwierdzić dane państwa firmy.
Gadka, jakie są dane.
- Wyślę do państwa maila z ofertą.
(I tu mnie zalała lekko zła krew, jednym z moich obowiązków jest walka ze spamem i wszelkie oferty mailowe działają na mnie jak goła baba na erotomana, mam ochotę wyp***ć oferującego mocno).
- A ma pani zgodę na wysłanie takiej oferty? (końcówką gramatyczną zdradziła swoją płeć), wysyłanie niezamówionych ofert drogą elektroniczną jest zagrożone karą grzywny do 5000 zł. Żeby wysłać, trzeba mieć zgodę odbiorcy.
- Niech pan mnie nie poucza, ja mam 50 lat i dwa fakultety, w tym jeden prawniczy! (taa, jedna Renata B. ma jeden fakultet i maturę zrobioną w dwa miesiące, poza tym babsztylu ty masz fakultety, a ja filtry antyspamowe).
- Ja tylko panią informuję.
- Jak pan śmie, ja zadzwonię do kierującego firmą, ja wiem co robię!
Trzask.
- A dzwoń sobie.
Oferty nie przysłała.

Chyba jestem uczulony na telemarketerów??

by wercio

* * * * *

Mi jakiś czas temu chcieli wcisnąć nagrodę w wysokości kilku do kilkunastu tysięcy euro, pod warunkiem pierwszej wpłaty 20 euro na konto. Dzwonili 3 razy, najpierw facet z polskim akcentem po niemiecku (przeszedł potem na polski), później babka z polskim akcentem - twardo udawała Niemkę, potem jakiś Niemiec. Wszyscy z tą samą gadką...

by lajen


* * * * *

Najgorsze jak jeszcze czasami w złym momencie zadzwonią... a człowiek przerywa i leci odebrać telefon bo nie wiadomo kto dzwoni...

by wisniawisnia

* * * * *

Moja firma się buduje w innym mieście. Telefonów w tej sprawie z niepotrzebnymi rzeczami mamy miliony. Pewna pani dzwoni i zagaja:
- Witam, firma Uwielbiamy-Wkurzać-Ludzi, mam ofertę mebli biurowych do państwa nowo powstającego zakładu w mieście XYZ.
- Dzień dobry, niestety nie ma jeszcze planów biurowca więc dziękuję, ale nie skorzystam.
- Ale ja wymiary biura potrzebuję żeby państwu ofertę przygotować....

by sasiadka4

* * * * *

Cóż, telemarketing to też praca, ale nie dla każdego. Wiem, bo sam pracowałem coś ponad tydzień na takim stanowisku (sprzedaż map przez telefon). Po tym czasie na szczęście mi podziękowali (za mało sprzedałem bo jakoś nie lubię ludziom wciskać towarów na siłę).
Chociaż nie można odmówić tym ludziom kreatywności i pomysłowości.
Kiedyś jedna dziewczyna dodzwoniła się do księdza i zaczęła się produkować na temat swojego towaru. Widać było że ksiądz oporny, ciągle odpowiadał “niepotrzebne”, “nie przyda mi się”, więc chwyciła po asa w rękawie.
- To może ksiądz się skusi...

Raz któryś dzwoniła naganiaczka, znaczy zapraszająca na pokaz bielizny. Odebrał mój brat. No i tam gadu gadu, pierdu pierdu. No i w końcu brat pyta (już trochę znużony konwersacją):
- Tak a propos bielizny, jaki ma pani rozmiar biustonosza, bo się brat interesuje?
Z drugiej strony telefonu było słychać krztuszenie się ze śmiechu i odpowiedź:
- Na takie pytania nie odpowiadam...


by Momotoro

* * * * *

Do mnie dzwoniła kiedyś panienka z jakiejś (bardzo) miejscowej Wyższej Szkoły Tego i Owego, chcąc abym skusiła się na studia. Panienka nawija:
- ... no na przykład może angielski by pani chciała u nas studiować.. taki modny pożyteczny kierunek.
- Dziękuję, skończyłam anglistykę na uniwersytecie.
- Rozumiem, ale może by chciała pani sobie przypomnieć wiadomości?

by vikicz

* * * * *

Co do Liveboxa, to dzwonili do mnie chyba ze 3 razy. W końcu nie wytrzymałem i odpowiedziałem, że mam pokój 3x3 metry, a internet w piwnicy jest mi niepotrzebny. I od kilku miesięcy mam spokój.

by Jander_Sunstar

cdn.

579
Udostępnij na Facebooku
Następny
Przejdź do artykułu Niecodzienny i niesportowy transparent
Podobne artykuły
Przejdź do artykułu Ludzie, którzy mieli niesamowitego farta
Przejdź do artykułu Lansky: Wspomnienia kierownika wesołej budowy II
Przejdź do artykułu Idioci są wśród nas IV
Przejdź do artykułu Lansky: Wspomnienia kierownika wesołej budowy I
Przejdź do artykułu 15 najdziwniejszych rzeczy, jakie barmani usłyszeli w pracy
Przejdź do artykułu Lansky: Kierownik po godzinach
Przejdź do artykułu Oczekiwania kontra rzeczywistość VIII - największa profanacja pizzy
Przejdź do artykułu Niesamowita pływaczka bez kończyn
Przejdź do artykułu Jak udowodnić wierność swojemu klubowi?

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą