Szukaj Pokaż menu

Wielopak Weekendowy CCCXVIII

85 982  
355  
Kliknij i zobacz więcej!Witajcie. Dziś odwiedzimy wariatkowo, zagramy partyjkę ze Stirlitzem oraz obejrzymy Terminatora 4. A wszystko to z zawyżonym poczuciem własnej wartości. Bo właściwie, czemu by nie? Jak, kurna, myślisz?

Mąż z 6-letnim synem przed snem bawią się, gilgotają, śmieją i w ogóle. Matka pod wpływem PMS-a nagle się wydziera:
- Musicie tak mordy drzeć, jak debile?!
Mąż:
- Ja się nie drę!
Syn:
- Ja nie jestem debilem!

 by Peppone

* * * * *

Rodzice Jasia wracają z urlopu. W domu masakra. Wszędzie walające się butelki, pety... zapach maryśki.
- Jezus Maria! Jasiek! Co tu się stało?
- Koledzy wpadli na imprezę...
- Rany Boskie! A gdzie jest nasz fortepian?

Dlaczego warto poznać potęgę programów graficznych VII

135 481  
1343   80  
Pamiętacie "sukces" policji w Bydgoszczy? Wszystko wskazuje na to, że policyjny grafik z Bydgoszczy przeprowadził się do Białegostoku i nadal pracuje w policji.

Kliknij i zobacz więcej!

A może tak szkolą wszystkich policyjnych grafików... Oto kolejny, udokumentowany "sukces" policji, pewnie zaraz zniknie więc zrobiliśmy zrzuty:

10 produktów z dość dwuznacznymi nazwami

167 273  
1271   52  
Modny marketingowo język angielski jest stosowany do nazywania produktów na całym świecie. Nie zawsze ich producenci znają różne niuanse znaczenia słów i potem wychodzą różne ciekawe kwiatki, kiedy ich produkty trafiają do USA, czy Wielkiej Brytanii.

#1. 666 Cold Preparation

Lek, który daje ulgę w bólu, zmniejsza gorączkę, kaszel... Iście szatański!

Kliknij i zobacz więcej!

#2. Ayds

Zawiera witaminy i minerały. Pomaga ulżyć dolegliwościom kaca nękającym grubasów, czyli nadmiernemu łaknieniu. Ot takie ciasteczko, po którym nie chce ci się jeść. Idealnie pasowałby tu slogan "Weź jeden raz i raz na zawsze odechce ci się w ogóle jeść".

Kliknij i zobacz więcej!

#3. Cock Flavoured

Rosół "O smaku koguta na ostro". Dodatkowej pikanterii dodaje jej fakt, że innym znaczeniem angielskiego "cock" jest nasz "wacek", "drągal" czy "pytong".

Kliknij i zobacz więcej!

#4. Golden Gaytime

Lody. Pakowane po 4, tak żebyś miał 4 szanse na spędzenie "gejowo czasu".

Kliknij i zobacz więcej!

#5. Jussipussi

Fińskie bułeczki, które przeciętnemu Amerykaninowi skojarzą się z kociakiem, a dokładnie boberkiem. Kobiecym.

Kliknij i zobacz więcej!
 

#6. Megapussi!

To dopiero muszą być niezłe chipsy!

Kliknij i zobacz więcej!

#7. Pee Cola

Produkt przemysłu ghańskiego prosto z afrykańskiej fabryki. Trochę jak u nas, nazwa po angielsku jest w Ghanie  czymś ekstra, jednakże przeciętny Amerykanin skojarzy ją raczej z Siusiu Colą. Bo "pee" = "siusiać".

Kliknij i zobacz więcej!

#8. SARS

Napój ze wspaniałą nazwą nie kojarzącą się z niczym specjalnym... no może poza epidemią ptasiej choroby podobnej do grypy (Zespół Ciężkiej Niewydolności Oddechowej), która parę lat temu zbierała swoje żniwo na Dalekim Wschodzie.

Kliknij i zobacz więcej!

#9. Shitto

Naprawdę ostry sos paprykowy. Taki po którym będziesz krzyczał "ale ostre gówno! hej, skąd masz to gówno! To gówno spali mi gardło!"

Kliknij i zobacz więcej!

#10. Vergina

Piwo Vergina. Dla kogo? No może dla mężczyzn, którzy żyją z przymusu w celibacie - kobieta, żona, gdzieś daleko... a on wierny swoim zasadom oddaje swoje usta jedynie tej V(a)ginie.

Kliknij i zobacz więcej!

BONUS: Wack Off

Tropikalny środek na insekty, odporny na wodę, mocny. Środek, który może cię uchronić przed malarią... tylko dlaczego ktoś wybrał na jego nazwę "wack off", czyli "trzepanie", zwane też "biciem Niemca po kasku"? Taką nieformalną nazwę masturbacji... Choć teraz napis na tubce "Used by Armed Forces", nabiera nowego znaczenia - "używany przez Siły Ręczne "
(gra słów: arm - ręka, armed - uzbrojony)
 

Kliknij i zobacz więcej!
 

Wątek polski dla obcokrajowców

W naszym kraju bardzo popularne jest słowo "fart", synonim "wyjątkowego szczęścia". Nazywa się tak różne produkty, swego czasu były na rynku batoniki czekoladowe Fart. Dla osoby z Anglii słowo to jest jednak jednoznaczne - "fart" oznacza "pierdzenie".

Te serwetki tam się raczej nie sprzedadzą...



Jest też masa firm mających fart w nazwie...
 

Czytelnicy w komentarzach przypominają jeszcze o popularnym napoju oranżadopodobnym sprzed paru lat, który uroczo nazywał się Dick Black. Dla koleżanki z Londynu jednoznacznie skojarzyłby się z "Czarnym Fiutem", Ravana nadesłała zdjęcie szalika lokalnego zespołu z Andrychowa, która tak się nazywał:



1271
Udostępnij na Facebooku
Następny
Przejdź do artykułu Dlaczego warto poznać potęgę programów graficznych VII
Podobne artykuły
Przejdź do artykułu Typowe matki w akcji - jak tu ich nie kochać?
Przejdź do artykułu 9 największych serc na świecie
Przejdź do artykułu Perfidny trolling komputerowy
Przejdź do artykułu Mało która kobieta odmówiłaby sobie tego latem
Przejdź do artykułu Liczniki i kokpity w samochodach, które wyprzedziły swoje czasy
Przejdź do artykułu Niecodzienna atrakcja
Przejdź do artykułu 15 najdziwniejszych rzeczy, jakie barmani usłyszeli w pracy
Przejdź do artykułu Mało która kobieta odmówiłaby sobie tego latem
Przejdź do artykułu Co robią menele z Kalifornii

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą