Nadesłała Zenobia Kartoffel:
Wszystko wydarzyło się kilka lat temu w Holandii. Wujek mojego męża jechał późnym wieczorem ze swoją żoną do domu. W pewnej chwili zauważyli na ulicy jakieś pudło. Ciocia pomyślała, że to kuchenka mikrofalowa (tutaj ludzie często wystawiają na ulicę to, co nie jest
im już potrzebne). Zatrzymali się więc i włożyli pudło do bagażnika. Po chwili zorientowali się, że jedzie za nimi radiowóz na sygnale. Ciotka, bardzo zirytowana pouczyła wujka, że na pewno znowu jechał za szybko. Zatrzymali się więc i wujek zapytał policjanta czy przekroczył prędkość. Policjant odpowiedział:
Kiedy byłem mały, mój dziadek...
Na spotkaniu niemieckiej rodziny dziadek ogląda z wnuczkiem stare fotografie. Wnuczek co chwila pyta o jakąś osobę na zdjęciu:
- A kto to jest?
- To jest wujek Hans.
- A to?
- A to jest ciocia Helga
- A ten pan na trybunie, w mundurze i z takim śmiesznym wąsikiem?
- To jest bardzo zły czlowiek, uczynił bardzo bardzo dużo złego na świecie.To był bardzo zły czlowiek!
- Dziadku, a to chyba ty maszerujesz pod trybuną w pierwszym szeregu z podniesioną ręką? Chyba coś krzyczysz?
- Tak, tak... Krzyczę:
Żona wysłała męża do marketu po zakupy,ten zapakował koszyk i stoi przy kasie już ma płacić kiedy nagle słyszy gra orkiestra, błyskają flesze a
sprzedawczyni mówi:
- Gratulujemy panu, jest pan naszym milionowym klientem, nie musi pan nic płacić, proszę tu karta stałego klienta - 70% zniżki, główna nagroda - samochód stoi na parkingu, proszę oto kluczyki!
Gość zdziwiony bierze to wszystko i sobie myśli:
- Ale ja mam dzisiaj farta muszę szybko jechać do żony żeby jej to opowiedzieć.
Wsiada do samochodu i jedzie do domu nagle patrzy a tu kończy mu się paliwo - jest stacja - tankuje - idzie płacić a tu znowu: orkiestra, błysk fleszy, balony a uśmiechnięty sprzedawca mówi:
- Gratulujemy panu, jest pan naszym milionowym klientem, oto nagrody: pełny bak przez cały rok, samochodzik na parkingu - proszę się nie martwić odwieziemy pod wskazany adres i czek na 100 tys $, proszę niczym się nie martwić to my dziękujemy i zapraszamy.
Gość sobie myśli - zajebiście - takiego fuksa to ja w życiu nie miałem muszę szybko jechać do żony i jej to opowiedzieć.
Wsiada do samochodu i jedzie do domu a tu nagle strasznie mu się zachciało kupę. No ale co? Patrzy a tu nic nie ma, żadnej stacji ani zajazdu. Nie
namyślając się długo zaparkował przy drodze a tu okolica pagórkowata porośnięta kępkami trawy. Rozgląda się, nikogo nie ma więc złapał się za jedną
z kęp i dawaj... Taki cały aszczęśliwy sobie używa a tu nagle ŁUP! Jak go coś nie palnie w łeb. Zamroczony rozgląda się a tu żona mówi do niego:
- STARY CO TY ZGŁUPIAŁEŚ?! NIE DOŚĆ ŻE SRASZ W ŁÓŻKU TO JESZCZE MNIE ZA WŁOSY CIĄGNIESZ?!
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą